spot_img
spot_img

Gliwiczanka ma ich blisko 900 sztuk! Pokazała nam swoją nietypową kolekcję

Znaczki, obrazy, karty telefoniczne, buty, zapalniczki… Listę kolekcjonerskich upodobań ogranicza właściwie tylko pomysłowość samych kolekcjonujących

Znane są przecież przypadki gromadzenia łyżeczek, lalek Barbie, a nawet pachołków. W Gliwicach mieszka pani Danuta Wypych, która może pochwalić się pokaźną kolekcją… reklamówek i, jak od razu podkreśla, nie są to zwykłe foliówki. Nasza czytelniczka ma w swojej kolekcji także papierowe torby. 

Dodajmy, że popularna nazwa „reklamówka” wywodzi się z tego, że widniał na niej nadruk np. z reklamą. Pod koniec lat 80. to się zmieniło, reklamówkami zaczęto nazywać również zwykłe plastikowe torby, bez nadruków.

Początki tej fascynacji kolorowymi, plastikowymi reklamówkami markowych sklepów sięgają połowy lat 90. To właśnie wtedy w Polsce pojawiają się pierwsze zagraniczne marki i sieciówki z odzieżą…biżuterią, zegarkami i kosmetykami. Nasza czytelniczka była wówczas nastolatką.

– Big Star, Lee, Wrangler, Levi’s czy Adidas to był wtedy szał… polskie firmy jak CCC dopiero raczkowały. W tamtych czasach można było kupić ciuchy na „Balcerce” lub trochę „lepsze” w butikach w GCH lub przy ul. Zwycięstwa… – mówi pani Danuta.

– Kolorowe, z napisami, zdjęciami, różnymi motywami… coraz bardziej podobały mi się, a ich odkładnie weszło mi w nawyk. W miarę upływu czasu sklepów przybywało, a sieciówki zmieniały co sezon wzór na reklamówkach. – opowiada nasza czytelniczka.

W latach 90. trudno było spotkać papierowe torby, a właśnie one były największym skarbem dla pani Danuty. Lata mijały, a gliwiczanka zauważyła, że te reklamówki cieszą ją bardziej niż niejedna przyniesiona w tych reklamówkach bluzka. – Wiedziałam, że ciuch pójdzie w końcu w kąt, a reklamówka zostanie ze mną na długie lata i będzie jednocześnie pamiątką.

Pani Danuta podkreśla, że nigdy nie zbierała reklamówek na siłę, nie kupuje też ich do kolekcji, tu nie chodzi o ilość. – To raczej kolekcja, która jest jednocześnie zbiorem moich wspomnień. – wyjaśnia. Do tej pory o tej nietypowej kolekcji wiedziała tylko najbliższa rodzina i dwie najbliższe koleżanki.

– Czy jest ktoś w Polsce lub na świecie, kto również kolekcjonuje markowe reklamówki. Może ktoś ma więcej, może na wymianę? – zastanawia się pani Danuta i dodaje – Jeśli dobrze policzyłam, to aktualnie mam 892 sztuki z 408 marek. Największa kolekcja jest marki H&M, bo aż 31 sztuk. Moja ulubiona kolekcja to CCC, ponieważ to ona zaczynała prawie 20 lat temu, tak jak ja i mam od nich pierwszą reklamówkę z lat 90. z pierwszego sklepu w GCH.

Pierwsza papierowa torba pani Danuty i dwa najstarsze egzemplarze, które naszej czytelniczce dał tata.

Jakiś czas temu na naszym fanpage’u opublikowaliśmy post, by znaleźć gliwiczan z niezwykłymi pasjami. Często fascynujące historie dzieją się zaraz obok nas. Jeżeli chcesz nam o tym opowiedzieć albo znasz kogoś, kto powinien nam o sobie opowiedzieć, napisz do nas!

client-image
client-image
client-image
client-image

Podobne artykuły

Ulubiony Portal Gliwiczan

101,981FaniLubię
14,792ObserwującyObserwuj
1,138ObserwującyObserwuj
spot_img
spot_img

Inne artykuły