spot_img
spot_img

Dopalacze wróciły. Gliwiczanin wyskoczył z okna

Specjaliści cały czas ostrzegają przed niebezpiecznymi używkami.

Pomimo wprowadzenia zmian w polskim prawie, zdobycie dopalaczy nie stanowi większego problemu. Dzięki ciągłym modyfikacjom składu chemikaliów, producenci pozostawiają w tyle organy ścigania. Nie sposób przewidzieć jak zabójcza mieszanka zadziała na ludzki organizm tuż po spożyciu. Sprzedawane jako nawóz czy podpałka do kominka stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo.

Tak było w przypadku 16-letniego Damiana z Gliwic. 

Do zdarzenia doszło w lipcu, kiedy młodzi gliwiczanie postanowili spróbować specyfików sprzedawanych przy ul. Basztowej. Jak wynika z relacji chłopców, zakupili produkt będący „rozpałką do pieca w kolorze bordowym”. Zawierał on substancje odurzające i psychoaktywne znane jako UR144. Ich działanie powoduje halucynacje. 

– Trzech chłopców odurzało się wspomnianą „podpałką” w jednym z gliwickich mieszkań. Nagle jeden z nich wybiegł na klatkę schodową. Jak wynika z zeznań chłopców, Ci pozostali w mieszkaniu i zamknęli drzwi. Po chwili usłyszeli krzyki. Nie byli bezpośrednimi świadkami zdarzenia. 16-latek prawdopodobnie miał halucynacje – wypadł z okna na chodnik. Niestety zmarł w wyniku urazu wielonarządowego – przekazała redakcji prokurator Małgorzata Gołąbek z prokuratury Gliwice-Wschód. – Możemy wstępnie potwierdzić, że przyczyną tego wypadku było właśnie zażycie UR144. Z badań krwi wynika, że poziom substancji psychoaktywnej wynosił aż 5,6 miligrama – dodaje.

Matka zmarłego 16-latka nie wierzy w taki przebieg zdarzeń.

Jak wynika z nieoficjalnych doniesień przed upadkiem miało dojść do szarpaniny. Obecnie sprawę bada gliwicka policja. Próbki „podpałki” trafiły do dalszych badań. Warto dodać, że sklep, który oferował śmiertelnie niebezpieczne dopalacze nadal jest otwarty. 

client-image
client-image
client-image
client-image

Podobne artykuły

Ulubiony Portal Gliwiczan

101,978FaniLubię
14,794ObserwującyObserwuj
1,138ObserwującyObserwuj
spot_img
spot_img

Inne artykuły