Nieprawidłowo skomponowane jadłospisy czy niespełnianie wymagań sanitarnych – to wyniki kontroli szpitali i firm dostarczających posiłki do nich. Inspekcja Handlowa i Państwowa Inspekcja Sanitarna wspólnie sprawdziły jakie posiłki są podawane pacjentom.
W pierwszej połowie roku Sanepid sprawdził żywność w 284 szpitalach, które samodzielnie przygotowują pacjentom posiłki. Równolegle Inspekcja Handlowa, na zlecenie UOKiK, zbadała 99 firm cateringowych przygotowujących i dostarczających gotowe posiłki do 234 szpitali.
Inspekcji Handlowa stwierdziła nieprawidłowości w 61 placówkach cateringowych przygotowujących i dostarczających gotowe posiłki do szpitali (62 proc. zbadanych) na 99 sprawdzonych. Najczęściej nie przestrzegano terminów przydatności produktów do spożycia.
Pacjentom podawano posiłki, które miały zaniżoną wielkość porcji w stosunku do deklaracji w jadłospisie. Zastrzeżenia dotyczą 13 firm cateringowych i 15 partii na 155 sprawdzonych w tym zakresie. Niedowagi sięgały nawet 62 proc. Przykład: porcja bitek schabowych była lżejsza od 5 do 50 g, przy czym, jak wynikało z jadłospisu, waga jednej porcji powinna wynieść 80 g.
Gluten w “sosie bezglutenowym”
Posiłki sprawdzono również w laboratoriach UOKiK, weryfikując rzeczywisty ich skład. Zastrzeżenia dotyczą 6 przedsiębiorców i 7 partii na 75 zbadanych. Przykład: zbyt wysoka zawartość glutenu w „sosie bezglutenowym” – stwierdzono 30 mg/kg glutenu. Może to być szkodliwe dla osób uczulonych na ten składnik i chorych na celiakię. Zgodnie z przepisami, produkt bezglutenowy może zawierać do 20 mg/kg glutenu.
Kompot, którego nie było
Inspektorzy Inspekcji Handlowej przyjrzeli się także umowom zawieranym przez szpitale z firmami cateringowymi. Brakowało w nich m.in.: szczegółowych zasad dostarczania posiłków (podawano jedynie godziny oraz informację, że będą przygotowywane według jadłospisów), kar umownych za nienależyte wykonanie umowy. Zdarzało się, że postanowienia umów nie były przestrzegane. Przykład: do posiłku zaplanowano kompot, którego nie zaserwowano; umowa stanowiła, że warzywa i owoce powinny być podane do każdego śniadania i kolacji, tymczasem pacjenci otrzymali je tylko 3 razy w ciągu dekady.
Przeterminowana żywność
W trakcie kontroli przeprowadzonych przez Państwową Inspekcję Sanitarną, najczęściej stwierdzane nieprawidłowości dotyczyły niespełniania wymagań higieniczno-sanitarnych (m.in.przechowywanie żywności po terminie przydatności do spożycia czy nieprawidłowy transport oraz wydawanie posiłków pacjentom) oraz uchybień w zakresie żywienia pacjentów (np. brak dostępnych informacji dla pacjentów o składzie produktów i o substancjach lub produktach powodujących nietolerancje lub reakcje alergiczne czy nieprawidłowo skomponowane jadłospisy (mało urozmaicone śniadania i kolacje – w większości bez dodatku warzyw/owoców; mały udział produktów będących źródłem pełnowartościowego białka zwierzęcego; zbyt wysoka podaż produktów o niskiej wartości odżywczej i wysokiej zawartości tłuszczu)
źródło: UOKiK
Kajtek leczenie to też odpowiednia dieta. Dobre słowo i ręka która leczy to za mało
Owoce są niezdrowe bo podnoszą cukier.
Szpitalne żarcie,bo tak trzeba to nazwać , nigdy nie było i nie będzie zjadliwe!!!To, co podaje się chorym, matkom na porodówce czy pediatrii , to jakiś żart.Nasz szanowny NFZ dba o to,żebyśmy jak najszybciej opuścili szpital, a pacjent przymiera głodem i sam ucieka do domu. Żenada!A jesteśmy w środku Europy i to w 21szym wieku. Wstyd.
W szpitalu się leczy, a nie podaje jakieś wymyślne posiłki 🙂
Posiłki w szpitalach polecam 😉
To jest szpital,nie dom wczasowy.Jak się leży to nie trzeba się opychać.Hahaa 🙂
jestem obecnie w szpitalu wyźywienie porazka śniadanie 2 kronki chleba lub 2 bulki 4 plastrv ala sźynki i tyle masla ze z ledwoscia posmaruje 1 bulke kolacja to samo a obiad zupa łura 2gie danie kasza lub ziemniaki z niewidocznymwsosem wczoraj jajko na twardo a dzisiaj gulasz i 2 liscie sałaty
Po maratonie jakim jest poród najważniejszą sprawą jest uzupelnienie plynów dopiero potem treściwe jedzenie. Tak bylo juz 29 lat temu kiedy to dostalam “rosół” z jedną sztuką makaronu .Za to mieli wyborną kawę .
Mąź miał diete i mogł mleko to nawet mleka nie było sie skończylo a to było rano
Jedzenie godne pożałowania. … I na co idą Nasze pieniądze…. śniadanie sucha bułka… (niby świeże pieczywo), kawałek niby masła i coś podobnego do wędliny. .. obiad wcale nie lepszy : rosół sama woda z dwoma kawałkami marchewki i trochę makaronu… brak słów. Dzięki Bogu nie w wszystkich szpitalach tak jest… aczkolwiek powinno być wstyd Szpitalom bo środki są a chęci brak… może powinny się tym zainteresować jakieś instytucje…..
To uważasz, że kobieta która dopiero co urodziła dziecko i za chwilę będzie karmić piersią może jeść to szpitalne gówno które jest totalnie bezwartościowe tak żeby tylko zapchać żołądek jest ok? Po takim wysiłku jakim jest poród? Chyba nie wiesz o czym piszesz
Wręcz przeciwnie w okresie rekonwalescencji dieta jest ważna, a to co się dostaje w Gliwickich szpitalach… pożal się Boże… to co oni nazywają posiłkiem, szybkiemu powrotowi do zdrowia raczej nie sprzyja. Dzięki Bogu za rodzinę która obiadki dowozi i współczucia tym którzy jej nie mają
Byłem na tygodnie w szpitalu w Gliwicach. Mam nadzieje że nigdy więcej! Dostałem ogórek dopiero dzień po operacji na brzuch :-/ Też dostałem gorącą wodę z kranu.
Płatna telewizja
Ja leżałam 3 tygodnie i było ok. Może zależy od oddziału.
Miesiąc tam leżałem i gdyby nie rodzina chyba padł bym z głodu, jedzenie to istna porażka a ilość heh powiem tak dostawałem po pół parówki i 2 kromki chleba gdzieś mam to na zdieciach i wiele innych posiłków jakie dostawałem przez ten miesiąc
Nie bede tego komentowac
Tak. Jedyne dobre co mnie tam spotkało to opieka “po” i w miarę dobre jedzenie. Choć raz o mnie zapomnieli. Również żałuję że tam poszłam.