W środę wieczorem doszło do kradzieży telefonu komórkowego z szafki w sali szpitala w Knurowie. Straty poszkodowanego pacjenta to tysiąc złotych. Do innej kradzieży doszło w Pyskowicach.
W tej sprawie gliwiccy policjanci otrzymali niedawno list od mieszkańca naszego powiatu, byłego pacjenta pyskowickiego szpitala, który został okradziony podczas hospitalizacji. Kiedy mężczyzna wyszedł ze swojej sali, żeby w szpitalnym holu spotkać się z odwiedzającą go rodziną, złodziej pozbawił go zegarka.
Od innych chorych poszkodowany dowiedział się, że pod jego nieobecność do sali trafił nowy „pacjent”. Miał chwilę poleżeć w łóżku, potem wstać i kręcić się po oddziale. Jak się potem okazało, „nowy” nie był wcale pacjentem, a złodziejem.
Poszkodowany zgłosił sprawę policji. Na miejsce przyjechał funkcjonariusz z pyskowickiego komisariatu, który już po 90 minutach od przesłuchania świadka zatrzymał sprawcę, odzyskał ukradziony zegarek i oddał go poszkodowanemu.
Co jakiś czas dochodzi do kradzieży cennych przedmiotów w placówkach medycznych w naszym rejonie. Policja ostrzega pacjentów przed złodziejami.
Do dyżurki pielęgniarskiej też kiedyś wszedł złodziej i ukradł koleżance pieniądze z portfela…
Mojej córce ktoś ukradł telefon w Szpitalu Miejskim na Kościuszki- Oddział Pediatrii.
Robert Tąta kleszcze ;P
Dobra, rada – nie bierz nic wartościowego do szpitala, tak jak ktoś wyżej napisał: komóra złom + ewentualnie laptop złom = najlepszy zestaw. Nie od dzisiaj, ani nie od wczoraj wiadomo, że kradną w szpitalach. Najłatwiejsze ofiary – starsi, schorowani, śpiący, nie mogący sie ruszać etc.
Ja jak byłam mała to ukradli mi telefon w szpitalu
A co złego jest w lesie? ☺
No Bank okrasc jest trudniej.
Janosika też oglądał
Robin Hooda czytał?
Tak właśnie zginął Rysiek. Ten z Klanu 🙂
W 2005 roku byłam pacjentką na oddziale położniczym Szpitala Wielospecjalistycznego.No i niestety też wtedy zostałam okradziona z telefonu komórkowego. Fakt,że była to najzwyklejsza w świecie Motorola,ale jednak… Po “śledztwie”moim i mojego męża okazało się że złodziejem był brat pacjentki która leżała na tej samej sali.
A od kiedy jakikolwiek złodziej ma litość? Bo jeszcze bedziemy rozróżniać dobrych i złych złodziei
W Polsce nadal jak w lesie.
Trzeba uważac,!Chodzi Pani która oferuje usługi strzyżenia ,po wykonanej usłudze bierze pieniądze zazwyczaj nie ma wydać ,i nie wraca już z resztą.
nie zabierac do szpitala wartosciowych przedmiotow typu smartfon tablet czy laptop jesli juz to telefon jakis stary aby potem nie było żal w czym oczywiscie jak najbardziej potępiam złodziejstwo ale swoj rozum tez trzeba posiadac
Dlatego na salę nowy pacjent powinien być wprowadzany przez pielęgniarki/położne (tak jest w Gliwicach), a cenne rzeczy zostawia się w domu. Wiadomo, że może być potrzebny telefon czy jakieś pieniądze i od tego jest szlafrok z kieszeniami, do których można je schować przy wychodzeniu z sali. Portfel z dokumentami warto oddać rodzinie lub zostawić w domu – po co kusić złodzieja?