spot_img
spot_img

Dzięki likwidacji tramwaju komunikacja w Gliwicach tańsza niż w innych miastach

Gliwice, które prawie 10 lat temu zastąpiły jedyną linię tramwajową (nr 4) autobusem A4, dopłacają do komunikacji publicznej w regionie tylko 25 mln zł, a nie 94 mln zł jak Katowice, 51 mln zł jak Sosnowiec, 36 mln zł jak Zabrze czy 32 mln zł jak Bytom.

Dzieje się tak dlatego, że koszty utrzymania tramwajów są o wiele wyższe niż autobusów, nie wspominając o kosztach inwestycji w modernizację taboru i torowiska. Linie tramwajowe mogą stanowić spore obciążenie dla miast „tramwajowych”.

Na wysokość dopłat 29 miast członkowich KZK GOP do komunikacji zbiorowej wpływa m.in. systematyczny rozwój transportu publicznego czy podnoszenie jakości usług przez przewoźnika. Zasadnicze znaczenie ma również długość linii autobusowych i tramwajowych w danym mieście oraz koszt tzw. wozokilometra, czyli jednego kilometra trasy przejeżdżanego przez jeden pojazd na danej linii.

W Gliwicach wielkość tzw. pracy przewozowej (eksploatacyjnej) kształtuje się obecnie na poziomie 7 043 309 wozokilometrów, co od lat plasuje nasze miasto na 3 miejscu w grupie miast członkowskich KZK GOP. Większa praca przewozowa niż w Gliwicach zaplanowana jest na ten rok w Katowicach (19 776 886 wozokilometrów) i Sosnowcu (8 703 149 wozokilometrów). Miasta te dopłacają do komunikacji zbiorowej w regionie najwięcej. Dotacja Katowic do KZK GOP sięga 94 mln zł, a Sosnowca 51 mln zł. Dopłata Gliwic wynosi 25 mln zł. Skąd te różnice? W ostatnich latach za wysokimi dotacjami Katowic i Sosnowca kryją się m.in. koszty spłaty ogromnego kredytu zaciągniętego na modernizację linii tramwajowych przebiegających przez te gminy.

Do jednego kilometra trasy przejeżdżanego przez autobus linii A4 (która w 2009 roku zastąpiła w Gliwicach tramwaj nr 4) nasze miasto dopłaca obecnie 2,06 zł. To ponad cztery razy mniej niż dopłata do linii tramwajowej nr 4, która wynosi 9,87 zł za wozokilometr.

Źródło: dane KZK GOP

– Przed kilkoma laty zastąpiliśmy tramwaj – mocno deficytowy środek transportu z przestarzałym, często psującym się taborem – nowoczesną linią autobusową A4. Inni, w podobnej sytuacji, nie mieli tyle odwagi. W efekcie do dziś utrzymują linie tramwajowe, które nigdy nie będą miały uzasadnienia, a ich finansowanie rozkłada się na wszystkie miasta „tramwajowe” – podkreśla prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz.

Decyzja władz miasta odnośnie zawieszenia linii tramwajowej nr 4 miała niebagatelny wpływ na wysokość dotacji Gliwic do komunikacji zbiorowej, która przekazywana jest do KZK GOP.

 Gdyby został u nas tramwaj, płacilibyśmy dziś podobnie jak Zabrze czy Bytom. Jakość usługi w porównania do linii autobusowej A4 czy zmodernizowanych jako pierwsze linii tramwajowych w Katowicach byłaby natomiast rażąco niższa. Pamiętajmy też, że linia tramwajowa nr 4 w momencie jej zawieszenia nie spełniała już podstawowych warunków niezbędnych dla sprawnego i bezpiecznego funkcjonowania komunikacji tramwajowej. Brakowało m.in. wydzielonego torowiska – podsumowuje Zygmunt Frankiewicz.

źródło: UM Gliwice

client-image
client-image
client-image
client-image

Podobne artykuły

Ulubiony Portal Gliwiczan

101,983FaniLubię
14,792ObserwującyObserwuj
1,138ObserwującyObserwuj
spot_img
spot_img

Inne artykuły