Przez wiele lat w budynku przy ul. Prymasa Stefana Wyszyńskiego 14 C mieścił się zakład fryzjersko-kosmetyczny. To charakterystyczne miejsce z pewnością zwracało uwagę przechodniów
Wystrój wnętrza, wyposażenie i witryna wskazywały na to, że czas zatrzymał się tam jakieś 30 lat temu. Kto odważył się wejść do środka, od razu wiedział, gdzie rezyduje kierownik tego miejsca.
Po jednej stronie znajdował się dział męski, po drugiej zaś wykonywano usługi dla pań. Ilekroć przechodziliśmy koło zakładu, widywaliśmy w nim głównie starszych gliwiczan. Być może panujące tam trendy również zatrzymały się w czasie? Obecnie, po dawnym fryzjerze został szpecący szyld i kartka na drzwiach, a na niej informacja o przeniesieniu zakładu usługowego na ul. Raciborską.
Od tamtego czasu lokal w centrum miasta, o powierzchni ponad 326 m², stoi pusty i czeka na nowego właściciela. W I przetargu nie wyłoniono nabywcy. Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej właśnie ogłosił kolejny przetarg. Czy tym razem ktoś zdecyduje się na kupno lokalu przy ul. Prymasa Stefana Wyszyńskiego? Tego dowiemy się już niebawem. Ustny przetarg odbędzie się 21 września w ZGM przy Placu Inwalidów Wojennych 3.
Przypomnijmy, że w bliskim sąsiedztwie znajduje się lokal po dawnym Promilu, starszym mieszkańcom Gliwic zapewne kojarzy się z nazwą “Nowe Delikatesy”. Niedawno znalazł nowego najemcę. Zostanie tu przeniesiona szkoła tańca. Planowane jest także stworzenie siłowni dla pań. Prace remontowe zaczęły się w czerwcu, a otwarcie planowane jest na połowę września. Swój kąt znajdą tutaj także dzieci, które będą mogły wziąć udział w różnych zajęciach.
Też tam pracowałam . Wspaniałe kobitki tam pracują do dziś .
JA TEŻ , PRZEZ STAREGO LEKARZA . I OCZYWIŚCIE – KRZYWO !
Pamietam te czasy jak pani tam pracowała 🙂
też tam miałam przebijane uszy 🙂
Mógłby być bank, bo za mało ich w Gliwicach…
A ja w wieku 2,5 lat już czytałem… obrazki. Byłem więc poCZYTALNY…
Lub Apteka
W wieku 2.5 roku byłam niepoczytalna
nowy właściciel czyli bank…szkoda
Biedne dziecko ale sama chciałaś mieć kolczyki.
Te czerwone kręcone schody po nocach mi sie snią
A ja też 27 lat temu miałam tam przebijane uszy 😛 ale byłam z koleżanką i ona też uciekła 😛
Pamiętam to miejsce, chodziłam tam z Mamą 🙂
Pracowalam tam…fajne czasy byly i ekipa tez;)
Uszy tam miałam przebijane 😉
Marianna to tam gdzie jakieś 27 lat temu uciekłam od kosmetyczki przed przebiciem uszu