Co dla biznesu? Rozmawiamy z ministrem

O Konstytucji Biznesu rozmawiamy z Marcinem Ociepą, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Techonologi

Panie ministrze, Konstytucja Biznesu – pięć ustaw określanych tym mianem weszło w życie 30 kwietnia. Zacznijmy od tego, czym jest tzw. konstytucja i co zmienia w funkcjonowaniu zwłaszcza małych firm?

-Konstytucja dla Biznesu to pakiet pięciu ustaw, które fundamentalnie zmieniają dzisiaj relacje państwo-przedsiębiorca i regulują sposób prowadzenia działalności gospodarczej na terenie Polski. Konstytucja została przygotowana, jako pakiet zmian, które mają służyć z jednej strony pobudzeniu przedsiębiorczości, czyli zakładaniu nowych firm, a z drugiej strony odciążeniu przedsiębiorców z wielu obowiązków, które dzisiaj mają.

Dzisiaj znaczna część tych obowiązków, to przede wszystkim zobowiązania poatkowe, różnego rodzaju daniny publiczne, kontrole…

-Dzisiaj musimy projektować prawo i wszystkie rozwiązania w taki sposób, żeby tych ograniczeń było jak najmniej. Całkowicie ich nie zlikwidujemy, dlatego że ciągle – taka jest natura człowieka – że jakiś niewielki, ale jednak, odsetek ludzi łamie prawo, nie płaci podatków, omija prawo, działa na szkodę konsumentów i tak dalej. W związku z tym państwo nie może całkowicie zrezygnować ze swojej działaności kontrolnej, nie może całkowicie zrezygnować z podatków, ale może te podatki ściągać czy projektować, a później pobierać w sposób cywilizowany z poszanowaniem przedsiębiorcy. I może też kontrolować sposób prowadzenia działalności gospodarczej w sposób, który nie będzie obciążeniem dla niej.

Jakie są ogólne zasady,gwarancje przy prowadzeniu działalności gospodarczej wynikające z Konstytucji?

-Do najważniejszych należą zasada „co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone” – organy administracji nie mogą nakładać na przedsiębiorców nakazów, zakazów ani sankcji, jeżeli konkretny przepis nie daje do tego wyraźnej podstawy. Administracjanie może zakładać, że przedsiębiorca działa nieuczciwie. Jeśli organ chcę obciążyć przedsiębiorcę jakimś obowiązkiem musi mieć do tego podstawę prawną i przedstawić dowody. Przedsiębiorcy nie mogą ponosić negatywnych skutków niejasnych przepisów…

No właśnie, niejasne przepisy – jedną z przyjętych ustaw jest ta o powołaniu Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Rzecznik ma być gwarantem wdrożenia zasad Konstytucji Biznesu, ma działać na rzecz ochrony praw przedsiębiorców,wspierać ich w sporach z administracją?

-To jest instytucja wprowadzona na wzór Stanów Zjednoczonych, Australii czy Korei Południowej, pośrednika – ja wolę słowo adwokata – małych i średnich przedsiębiorców w relacji z administ- racją państwową. To w ogóle pokazuje całe to nowe prawo, ale rzecznik w szczególności, że my chcemy jako rząd patrzeć zupełnie inaczej na małych i mikroprzedsiębiorców, a inaczej na dużych. Nie dlatego, że duzi są gorsi, tylko że mikro i mali przedsiębiorcy po prostu mają bardziej pod górkę. O ile duży przedsiębiorca w relacjach z administracją państwową ma za sobą często całe departamenty prawne, komunikacji i PR-u i tak dalej, prawda? O tyle mikro i mały przedsiębiorca często jest szefem sam sobie, albo jeszcze zatrudnia dwie osoby, może dziesięć. I dzisiaj rzecznik małych i średnich przedsiębiorców ma być tą instytucją pośredniczącą w relacjach przedsiębiorcy z administracją publiczną. Chcemy wyposażyć rzecznika – wkrótce premier ogłosi jego nazwisko – w konkretne narzędzia. To nie bę- dzie tylko ktoś, kto będzie krzyczeć w obronie przedsiębiorców i manifestować pod urzędami, tylko będzie wyposażony w szereg instrumentów, które sprawią, że będzie mógł być skuteczny. Ten szereg instrumentów to m.in. może być wystąpienie do Sądu Najwyższego czy Naczelnego Sądu Administracyjnego z prośbą o dointerpretowanie prawa, do urzędów o wydanie objaśnień do zapisów prawa. Objaśnień, które dodajmy, zgodnie z nowym prawem, będą wiążące dla urzędu. Nie będą radosną twórczością akurat tej pani czy tego pana urzędnika. Jeżeli one będą opublikowane,to znaczy, że są wiążącą wykładnią, dzięki czemu przedsiębiorca zyskuje pewność.

Czym jest „pas startowy” dla osób zakładających swoją pierwszą działalność?

-Wszystkie zmiany, które projektujemy, mają sprawić, że prowadzenie działalności gospodarczej będzie łatwiejsze i odciążone z różnego rodzaju dotychczasowych obowiązków. To sprzyja decyzjom podczas zakładania nowej firmy. Doskonale rozumiemy, że największym problemem dzisiaj dla przedsiębiorców jest kwestia daniny ZUS-owskiej. Stąd wprowadziliśmy zasadę „pasa startowego” – pierwsze 6 miesięcy działalności gospodarczej jest zwolnione z odprowadzania składek ZUS-owskich. Myślę, że to bardzo ważne, bo to jest to pół roku, kiedy się rozważy, czy to była dobra decyzja, ze założyłem firmę i jak będzie dalej się rozwijać, jakie mam koszty, jakie perspektywy rozwoju. Możliwość rezygnacji z tych składek jest wsparciem, na jaki sobie może Państwo na tym etapie pozwolić. Mówimy także o pewnym balansie finansów publicznych i odpowiedzialności za państwo.Wszystkie zmiany, które proponujemy są przemyślane w duchu odpowiedzialności za budżet państwa.

Po 6 miesiącach zaczynamy płacić składkę pełnej wysokości?

-Nie, następnie są 24 miesiące obniżonej składki ZUSu. Rozumiemy, że jest okres przejściowy. Kończy się pierwsza faza i wymagamy, żeby ktoś zarobił. Chcemy, żeby przez 2 lata przedsiębiorca mógł kapitalizować i inwestować w swój rozwój, zamiast płacić podatki.

Ciekawą kwestią jest też sukcesja firmy, dotychczas była ona praktycznie niemożliwa gdyżfirma była prowadzona na podstawie wpisu do CEIDG. Mówiąc brzydko firma umierała wraz z właścicielem.

-Sukcesja firm to jest coś co będzie procedowane. To będzie nowa ustawa, która pozwala regulować sposób przekazywania czy dziedziczenia firmy przez kolejne pokolenia. Mamy przedsiębiorcę, który osiąga wiek emerytalny i już nie chce prowadzić działalności gospodarczej – on może tę firmę albo zamknąć albo sprzedać. My tego nie chcemy, dlatego chce- my zaszyć w tej ustawie takie mechanizmy, które przewidują możliwości i sprawiają, że znacznie łatwiej jest po prostu firmę prze- kazać temu, komu się chce. Teraz mamy zarząd sukcesyjny, ale on jest ograniczony, nie proponuje elastycznych rozwiązań. My chcemy w sposób spokojny przewidzieć kto ma dalej prowadzić moją firmę. To mechanizm zachęcania także potomstwa, do tego żeby wdrażali się w firmę, aby byli przygotowani, że kiedyś będą ją prowadzić. Ta ustawa też niebawem wejdzie w życie i jest odpowiedzią na wezwanie o charakterze transformacyjnym.Wiele polskich firm zostało powołanych na początku lat 90. Ci twórcy już dzisiaj przechodzą na emeryturę lub na niej są, więc widoczna jest potrzebna, aby zapisać to w prawodawstwie.

 

Z Marcinem Ociepą rozmawiał Marek Morawiak
Fot: Justyna Rogatko

client-image
client-image
client-image
client-image

Podobne artykuły

Ulubiony Portal Gliwiczan

102,353FaniLubię
14,736ObserwującyObserwuj
1,138ObserwującyObserwuj

Inne artykuły