spot_img
spot_img

Za kierownicą bez egzaminu. Czy ministerstwo przychyli się do propozycji?

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa chce wprowadzić zmiany, które dotyczyłyby zarówno samego szkolenia jak i systemu egzaminowania kandydatów na kierowców.

Zmiany miałyby przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa na drogach oraz lepszej zdawalności egzaminów na prawo jazdy.

Ważnym założeniem przyświecającym dyskutowanym propozycjom jest zasadnicza zmiana sposobu dokonywania oceny egzaminu tak, aby była ona jak najbardziej obiektywna, przez ocenę całości umiejętności kandydata na kierowcę, a w szczególności umiejętności bezpiecznego uczestniczenia w ruchu drogowym. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa uważa, że dotychczasowe procedury stosowane podczas prowadzenia egzaminów są skomplikowane i zbyt restrykcyjne dla osób przystępujących do egzaminu. – czytamy w komunikacie MIB

W opinii resortu dotychczasowe procedury stosowane podczas prowadzenia egzaminów są skomplikowane i zbyt restrykcyjne dla osób przystępujących do egzaminu.

Co istotne, ministerstwo dementuje informacje, które ostatnio obiegły media – postulat wprowadzenia corocznych egzaminów teoretycznych dla osób, które już posiadają uprawnienia do kierowania pojazdami, nigdy nie znalazł się wśród propozycji zmian zgłaszanych przez Zespół i nie był analizowany przez Kierownictwo MIB. – podkreśla resort. 

Jazda prywatnym samochodem bez egzaminu?

Warto wspomnieć o pomyśle jednego z członków zespołu doradczego przy ministrze infrastruktury. Po ukończeniu kursu, istniałaby możliwość podszkolenia swoich praktycznych umiejętności przed egzaminem podczas jazdy prywatnym samochodem pod opieką doświadczonego kierowcy. 

 Tego typu rozwiązania funkcjonują już w innych krajach – wyjaśnia w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim Dariusz Chyćko, egzaminator z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego i członek zespołu doradczego przy ministrze infrastruktury.

Za oblany egzamin zapłaci instruktor?

Z kolei Dyrektor WORD w Toruniu proponuje, by po dwóch oblanych egzaminach za trzecie podejście zapłacił… instruktor. – Jeżeli poświadczę tak de facto nieprawdę, bo potwierdzę komuś umiejętności, których nie ma, to przy braku jasnych reguł czy braku nadzoru, wiedząc, że nie spotkają mnie z tego tytułu żadne konsekwencje tak będę robił. – argumentuje w rozmowie z TVN Turbo Marek Staszczyk, dyrektor toruńskiego WORD-u.

 

 

 

client-image
client-image
client-image
client-image

Podobne artykuły

Ulubiony Portal Gliwiczan

102,217FaniLubię
14,747ObserwującyObserwuj
1,138ObserwującyObserwuj

Inne artykuły