Dominik to 22-letni mieszkaniec Knurowa, który został dwukrotnym dawcą szpiku, ratującym tym samym życie obcej osobie. Dominik z szerokopojętym wolontariatem związany jest od dwóch lat, co zauważyło Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii wyróżniając go za pracę na rzecz lokalnej społeczności.
Pod koniec ubiegłego roku Regionalne Centrum Wolontariatu w Katowicach uznało Dominika Borczyka, za II najlepszego Koordynatora Wolontariatu w woj. Śląskim m.in za kierowanie projektem Szlachetna Paczka w mieście Knurów. W 2021 Dziennik Zachodni nominował Borczyka do nagrody Osobowość Roku w kategorii Działalność Społeczna i Charytatywna.
Historia Dominika nie jest jedną z tych najszczęśliwszych, opisywanych często przez dawców szpiku, bowiem po kilku miesiącach walki z chorobą, obywatelka Danii zmarła. Mimo przykrego zakończenia, Dominik nie rezygnuje i dalej pomaga Fundacji DKMS w szukaniu potencjalnych dawców szpiku dla niespokrewnionych osób z całego świata.
– Nie patrzę na zakończenie tej historii tylko i wyłącznie w szarych barwach. Wiem, że dzięki mojej decyzji o podzieleniu się cząstką siebie, ta kobieta miała kilka miesięcy więcej życia. Jestem przekonany, że ten czas został przez nią wykorzystany najlepiej. To było kilka miesięcy dłużej na spędzenie czasu z dziećmi, mężem, przyjaciółmi oraz najbliższymi. W głębi serca czuję, że moja genetyczna bliźniaczka czuwa nade mną i pomaga mi nieść pomoc dalej. Kto wie, może okaże się, że zostanę dawcą szpiku dla jeszcze jednej osoby. – mówi Dominik Borczyk.
– Dominik jak zaczęła się Twoja przygoda z Fundacją DKMS? Co sprawiło, że zostałeś potencjalnym dawcą szpiku? Co powiedziałbyś osobom, które zastanawiają się nad zamówieniem pakietu rejestracyjnego z bazy DKMS?
– Moja historia z DKMS-em zaczęła się pod koniec czwartej klasy szkoły średniej, gdy zamiast iść na lekcję, poszliśmy na lekcję otwartą poświęconej tematyce chorób nowotworowych, powiązaną z dniem dawcy szpiku. Za organizację odpowiadała nauczycielka wychowania fizycznego, która od kilku lat organizuje dzień dawcy szpiku dla pełnoletniej młodzieży z Czerwionki-Leszczyn. Po kilkudziesięciu minutach prezentacji poświęconej idei dawstwa szpiku wspólnie ze znajomymi postanowiłem, że zarejestrujemy się w bazie DKMS, bo przecież to nie boli i nic nie kosztuje.
Co powiedziałbyś osobom, które zastanawiają się nad zamówieniem pakietu rejestracyjnego z bazy DKMS?
– Nie chciałbym na nikim wywierać presji, ponieważ decyzja o podzieleniu się cząstką siebie jest indywidualną sprawą każdej osoby. Natomiast warto zaznaczyć, że komórek macierzystych, jak i krwi nie da się wyprodukować, a dzięki naszej decyzji, ktoś może mieć uratowane życie Z reguły, gdy widzimy, że ktoś potrzebuje pomocy, to natychmiast reagujemy – w tym przypadku nie widać tego, że ktoś potrzebuje tej pomocy w danej chwili, aczkolwiek kto wie, może telefon z DKMS zadzwoni po kilku latach, a my będziemy mogli uratować życie małej dziewczynki. Krótko mówiąc – nasza decyzja może spowodować, że ktoś będzie mieć uratowane życie.
Czy czujesz się jak superbohater?
– Nie, czuje się z tym faktem dosyć normalnie. Po prostu mam miłe wspomnienia, że mogłem „przeciągnąć” jej życie o kilka miesięcy. Możliwe, że czułbym się lepiej, gdyby ta kobieta dalej żyła.
Czy oddanie szpiku boli?
– Nie będę kłamać, że nie boli, ponieważ po pierwszym pobraniu z talerza kości biodrowej dochodziłem ponad tydzień do siebie, a ból towarzyszył mi przez blisko 3 tygodnie. Za drugim razem oddałem szpik z krwi obwodowej, ta metoda nie bolała zbyt mocno, ponieważ do złudzenia przypomina tradycyjne oddawanie krwi z tym, że oddanie szpiku trwało od 7.00 do 14.00, a oddanie krwi trwa zwykle od kilku do kilkunastu minut. Były momenty, gdy jedna lub druga metoda pobrania szpiku sprawiała ból, lecz świadomość uratowania komuś życia od razu uśmierza uczucie bólu oraz pozwala to przezwyciężyć.
Jak zareagowałeś, gdy otrzymałeś list informujący, że Twoja genetyczna bliźniaczka zmarła?
– Nie wspominam tego momentu najlepiej. Szczerze? W momencie, gdy widziałem w skrzynce pocztowej list nadany przez Fundacje DKMS zawsze mega się cieszyłem, ponieważ z tyłu głowy pojawiała się myśl, że może otrzymałem informacje o kolejnej osobie, której będę mógł pomóc – myliłem się. Po przeczytaniu listu, na kilka chwil świat się zatrzymał – ciężko było mi przetrawić tą wiadomość. Mimo tego, iż nigdy nie widziałem tej kobiety, to płakałem tak, gdyby umarł mi ktoś bliski. Miałem nadzieję, że kiedyś dojdzie do spotkania między mną, a tą kobietą, aby poznać się bliżej.
Myślisz czasem o tej przykrej historii?
– Nie, nie myślę o tym zbyt często. Myśli przypominające o tej historii pojawiają się zazwyczaj, gdy ktoś zapyta o moją przygodę z DKMS. Mam po prostu nadzieję, że kilka ostatnich miesięcy życia ta kobieta wykorzystała jak najlepiej, a teraz obserwuje mnie z góry i również pomaga mi w życiu.
Czy Twoje dwie historie zainspirowały kogoś do rejestracji w bazie Fundacji DKMS?
– Tak, po pierwszej oraz drugiej publikacji mojej historii odezwało się do mnie kilkadziesiąt osób mówiąc o tym, że dzięki mnie zamówiło pakiet rejestracyjny, tym samym stając się potencjalnym dawcą szpiku. Do dziś co jakiś czas, ktoś wysyła mi zdjęcie z rejestracji mówiąc, że moja historia zainspirowała kogoś do dołączenia do bazy DKMS.
Dominik, dziękujemy za wywiad. Mamy nadzieję, że po tej publikacji Fundacja DKMS nie nadąży z wysyłaniem pakietów rejestracyjnych.
– Ja również dziękuje. Chciałbym zaznaczyć, że służę dobrą radą dla wszystkich zainteresowanych powyższym tematem.
Rozmawiała Katarzyna Pachelska.
Warto wiedzieć…
- Bez względu na wiek – każdy może zachorować. Na szczęście każdy może też pomóc. Dla wielu chorych jedyną szansą na życie jest przeszczepienie krwiotwórczych komórek macierzystych od niespokrewnionego Dawcy. Jedynie 25% Pacjentów znajduje „bliźniaka genetycznego” w rodzinie, pozostałe 75% zdanych jest na Dawców niespokrewnionych. Prawdopodobieństwo znalezienia odpowiedniego Dawcy wynosi od 1:20 000 do nawet 1 do kilku milionów.
O przeszczepieniu decyduje zgodność cech tkankowych, których jest ponad 13 000 i mogą występować w milionach kombinacji. To właśnie sprawia, że poszukiwania są tak trudne. - Na całym świecie jest ponad 30 milionów potencjalnych Dawców szpiku, ale nadal nie wszyscy Pacjenci znajdują swojego „bliźniaka genetycznego”.
Aby zostać potencjalnym Dawcą szpiku, wystarczy zamówić pakiet rejestracyjny na www.dkms.pl.