Przez kilka ostatnich miesięcy kontrolerzy NIK sprawdzali funkcjonowanie gliwickich spółek miejskich.
Do Urzędu Miejskiego wpłynęły właśnie ostatnie dokumenty dotyczące tej kontroli.
NIK wystawia w nich miastu pozytywną ocenę. Najwyższa Izba Kontroli doceniła korzystną i stabilną sytuację ekonomiczno-finansową spółek, zasady nadzoru sprawowanego nad nimi przez Miasto, w tym nad przestrzeganiem zasad wynagradzania oraz składania oświadczeń majątkowych przez osoby zasiadające w ich władzach.
– Cieszy mnie pozytywna opinia NIK o naszych spółkach. Szczególnie, że polskie prawo jest w wielu miejscach tak nieprecyzyjne, że nadzór właścicielski to spore wyzwanie dla samorządów, a wydział, który się tym u nas zajmuje zatrudnia tylko 5 osób. Wielokrotnie powtarzaliśmy, że nasze spółki to dobrze zarządzane przedsiębiorstwa. Ważne jest, że firmy te realizują wiele zadań miejskich, a zatrudnione w nich 2300 osób nie pobiera swoich pensji z podatków gliwiczan – stwierdza Katarzyna Śpiewok, dyrektor Urzędu Miejskiego.
Warto przypomnieć, że miasto jest właścicielem 13 spółek, a w ponad 30 jest zaangażowane kapitałowo. Firmy te działają w różnych dziedzinach. Świadczą usługi komunalne, teleinformatyczne czy zdrowotne, obsługują komunikację publiczną oraz zapewniają wsparcie dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą i inkubują innowacyjne firmy. Zysk netto gliwickich spółek miejskich wyniósł w 2013 r. ponad 22 mln zł. Ceny usług komunalnych w Gliwicach, jak wskazywała pod koniec września w swoim raporcie „Gazeta Wyborcza”, są przy tym jednymi z najniższych w regionie.
W raporcie NIK wymieniono również obszary, które należy poprawić.
Uwagi kontrolerów dotyczyły m.in. Przedsiębiorstwa Remontów Ulic i Mostów, należącej do miasta spółki, która zajmuje się realizacją inwestycji drogowych. Kontrolerzy NIK uważają, że PRUiM nie powinien wykonywać robót poza Gliwicami. Wyjątek mogą stanowić prace na terenie sąsiednich gmin. Ich zdaniem spółka powinna prowadzić swoją działalność w oparciu o prawo zamówień publicznych.
– PRUIM działa jak każdy inny podmiot komercyjny i nie korzysta z żadnego wsparcia ze strony gminy. Z powodzeniem szuka zamówień również poza Gliwicami i dzięki temu jest w doskonałej kondycji finansowej. To co my uważamy za gospodarność, za dbałość o interesy spółki i miasta, które jest jej właścicielem, zdaniem NIK jest niewłaściwe. To dla nas zaskakujące, bo w Polsce działają przecież w ten sposób dziesiątki, jeśli nie setki spółek komunalnych – stwierdza Kamil Jany, naczelnik Wydziału Nadzoru Właścicielskiego UM.
Funkcjonowanie każdej ze spółek komunalnych reguluje kilkadziesiąt ustaw oraz setki rozporządzeń, a samego nadzoru właścicielskiego ponad 30 ustaw. Te regulacje są bardzo często sprzeczne ze sobą, a odmienne interpretacje sądów, odnoszące się do analogicznych spraw, nie ułatwiają dochowania formalnej poprawności. Warto podkreślić, że działalność gliwickich spółek komunalnych nie została nigdy podważona przez sądy oraz inne podmioty ochrony prawnej (UOKiK, CBA, SKO czy wojewodę).
– Jesteśmy bardzo często kontrolowani przez różne instytucje. Zalecenia pokontrolne to rzecz zupełnie powszechna, a ich wypełnianie pozwala nam podnosić jakość usług dla mieszkańców. Z uwag NIK wynika jednak, że zamiast powoływać część spółek mogliśmy po prostu zatrudnić więcej urzędników i nie mieć problemu, ale nie taki model zarządzania miastem przyjęliśmy i z powodzeniem od lat realizujemy w Gliwicach – podsumowuje Piotr Wieczorek, zastępca prezydenta Gliwic.