Najgorętszym tematem ostatnich dni jest z pewnością zabezpieczenie mieszkańców naszego miasta przed skutkami epidemii koronawirusa. Atmosferę podgrzał dodatkowo, pierwszy w naszym rejonie, przypadek potwierdzonego zarażenia SARS CoV 2. Jak się jednak okazuje takich przypadków może być dużo więcej.
Lekarka pracująca na nocnym dyżurze knurowskiego szpitala jest pierwszą osobą, u której testy potwierdziły obecność wirusa. W jej przypadku doszło jednak do sytuacji kuriozalnej, kiedy osoba objęta kwarantanną złamała zakaz i pojawiła się w pracy, gdzie mająca kontakt z pacjentami mogła zarazić wielu z nich.
Mieszkańcy słusznie domagają się od władz informacji o procedurach, sposobie diagnozowania i przeprowadzanych dotychczas testach oraz liczbie potencjalnych zarażeń i osobach objętych w związku z tym kwarantanną.
Zwróciliśmy się z tymi pytaniami do Łukasza Oryszczaka, rzecznika nowo wybranego prezydenta Neumanna. Odpowiedz była – mówiąc delikatnie – zaskakująca. Otóż można z niej wywnioskować, że prezydent, pomimo zapewniania na swoim Facebooku, że sytuacja jest pod kontrolą nie posiada podstawowych informacji, które dawałaby podstawy do takich twierdzeń.
Rzecznik odesłał nas po dane do innych instytucji. Nieprawdopodobnym jest, że prezydent realizuje jakąkolwiek strategię nie mając „na biurku” podstawowych informacji o liczbie podejrzewanych, przebadanych i poddanych kwarantannie osób.
Kiedy ktoś uchyla się od odpowiedzi to budzi niepokój. Czyżby Miasto wiedziało coś czego nie chce ujawnić czy nie ujawnia bo nie wie? Jedno i drugie jest mocno niepokojące. Ciężko uwierzyć, że prezydent mógłby nie interesować się tymi kwestiami i być jedynie wykonawcą poleceń wojewody.