Apel: rozmawiajmy ze swoimi dziećmi, uczmy, co im wolno, a co jest zabronione. O tym, że nie wszyscy małoletni zostają odpowiednio poinformowani, dowiadujemy się podczas takich akcji, jak ta z wczoraj, w Gliwicach. Ktoś zadzwonił pod numer alarmowy 112. Operator Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach usłyszał w słuchawce wypowiedziane słabym, damskim lub dziecięcym, głosem: „dzień dobry, zostałam porwana”. Rozpoczęto akcję.
Operator bezzwłocznie złożył szczegółowy raport Policji. Natychmiast rozpoczęto działania. Wyznaczeni gliwiccy policjanci zaczęli ustalać, skąd dzwoniono, do kogo należy telefon, gdzie aktualnie się on znajduje. Jak się okazało, natychmiast po połączeniu aparat został wyłączony.
Rozpoczęto ustalenia w terenie, w Łabędach i Ligocie Zabrskiej, sprawdzano także jeden adres w województwie opolskim. Wyznaczeni policjanci dochodzeniowo-śledczy oraz operacyjni z dwóch komisariatów – IV i V – pracowali równolegle, by dotrzeć do właściciela i dalej, użytkownika numeru.
W krótkim czasie wykonano wiele czynności, które doprowadziły do jednej ze szkół podstawowych w Gliwicach.
Wytypowano prawdopodobną sprawczynię zamieszania, 11-letnią uczennicę. Wezwano matkę dziewczynki i w jej obecności rozpytano dziecko.
Porównanie sposobu wysławiania się oraz tembru głosu dało funkcjonariuszom pewność, że to właśnie ta małoletnia była autorką powiadomienia. W czasie rozpytania przyznała się, że zadzwoniła pod numer 112, gdyż… „założyła się z koleżanką z klasy”.
Bez komentarza.