Akademicy nie pozwolili wydrzeć sobie zywcięstwa

Wydarzenia z trzeciej kwarty będą długo śniły się po nocach koszykarzom AZS. Akademicy przez ponad sześć minut nie potrafili umieścić piłki w koszu, a rywale w tym czasie zdobyli 10 punktów. Sytuacja wymykała sie spod kontroli, ale jeszcze trafili Bączyński i Maciej Wąsowicz, dzięki czemu gospodarze nie stracili kontaktu z ekipą z Bytomia.

Na czwartą odsłonę tego bardzo ciekawego i emocjonującego pojedynku goście wyszli z 10 punktową przewagą. Gdy Moralewicz trafił za dwa, ta przewaga jeszcze wzrosła. Podopieczni Sylwestra Walczuka nie raz jednak już udowodnili, że są prawdziwymi mężczyznami, albo jak kto woli sportowcami z krwi i kości.  Sygnał do odrabiana strat dał Maciej Wąsowicz. Potem Bączyński wykorzystał rzuty wolne, a gdy Wąsowicz trafił „trójkę” to wróciła wiara, że uda sie może jednak pokonać lidera. Wiara potrafi czynić cuda i tak się stało. Akademicy walczyli na całej długości i szerokości boiska o każdą piłkę. Dokładnie na 7 sekund przed końcem meczu gliwiczanie  jeszcze przegrywali 55:57, ale wtedy za trzy rzucił Pełka. Na trybunach i ławce rezerwowej szaleństwo, ale goście nie zrezygnowali. Trener Polonii poprosił o czas, jednak Akademicy nie zamierzali już dać sobie wydrzeć zwycięstwa. Co więcej, jeszcze podwyższyli wynik. Najpierw z rzutu wolnego trafił Pełka, a na koniec Piotr Krupa dobił Polonię dwoma punktami z akcji. Wygrana nad liderem stała się faktem!

Dzięki zdobytym dwóm punktom, AZS wskoczył na trzecie miejsce w tabeli, a Polonia musiała się pożegnać z fotelem lidera.

źródło i foto: AZS Gliwice

 

client-image
client-image
client-image
client-image

Podobne artykuły

Ulubiony Portal Gliwiczan

103,911FaniLubię
14,799ObserwującyObserwuj
1,138ObserwującyObserwuj

Inne artykuły