Długo oczekiwany powrót do normalności stopniowo następuje, choć zagrożenie ze strony COVID-19 wciąż jest tematem aktualnym, szczególnie na Śląsku. Firmy transportowe stoją dziś przed dużym wyzwaniem, by zapewnić pasażerom maksymalne bezpieczeństwo. Jak w nowej rzeczywistości odnajduje się nasz AutoHOP? Sprawdzamy.
W zeszłym tygodniu po kilkutygodniowej nieobecności AutoHOP ogłosił swój powrót na ulice. Gliwicki innowator przez prawie rok swojej działalności zdążył na dobre zadomowić się w mieście, stąd też wiadomość ta spotkała się z mnóstwem entuzjastycznych reakcji ze strony mieszkańców. Nie obyło się jednak bez pewnych kompromisów – obszar działania został zmniejszony o kilka odległych od centrum obszarów.
Ograniczono również czas działania usługi, co prawdopodobnie jest uzasadnione mniejszym niż przed epidemią ruchem w godzinach wieczornych. Kluczowe znaczenie dla nas wszystkich mają jednak zasady bezpieczeństwa, do których zobowiązała stosować się firma. Z jej deklaracji wynika, że AutoHOP pozostanie najbezpieczniejszym środkiem transportu zbiorowego, również w czasie szalejącej epidemii.
Zasady bezpiecznego przejazdu
Jednym z działań, na jakie zdecydowała się marka, jest ozonowanie wnętrz pojazdów. AutoHOP jako pierwszy zaczął stosować tę metodę już w marcu. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego oraz Centralny Instytut Ochrony Pracy wydały opinie, z których wynika, że ozon, przy odpowiednim stężeniu, wykazuje właściwości wirusobójcze, a także dociera do miejsc trudnych do zdezynfekowania innymi sposobami.
Czyszczone są również pasy w busach, czyli praktycznie jedyne elementy wymagające dotyku od pasażera. Zarówno płacenie za przejazd, jak i wchodzenie i wychodzenie z busa odbywają się bezdotykowo. Mimo to każdy pasażer zobowiązany jest nie tylko zakrywać usta i nos, lecz także dezynfekować dłonie przy wchodzeniu do pojazdu (żel wirusobójczy znajduje się na wyposażeniu każdego auta).
Firma zdecydowała się też na ograniczenie liczby pasażerów do połowy dostępnych w busie miejsc. Aplikacja została ustawiona tak, aby wozić maksymalnie cztery osoby jednocześnie (nie licząc kierowcy). Twórcy obiecują jednak, że nie przełoży się to na czas oczekiwania na przejazd.
Zabiegi te z całą pewnością ograniczą ryzyko zarażenia się podczas jazdy do minimum. Może to być ważne szczególnie dla osób korzystających na co dzień z komunikacji publicznej, która nie zapewnia tak wysokich standardów bezpieczeństwa i komfortu podróży.