Dzisiaj kolejny mecz rozegra Piasta. Gliwiczanie jadą do Wrocławia, by zmierzyć się z czwartą drużyną minionego sezonu. W obecnym sezonie gospodarze grają bardzo nierówno – potrafili pokonać faworyzowaną Jagiellonię 3:1, by w następnej kolejce przegrać w kiepskim stylu z zamykającym tabelę Górnikiem Zabrze 0:2.
Trudno też mówić, że atutem gospodarzy będzie ich stadion. Przed własną publicznością Śląsk w tym sezonie wygrał tylko dwa razy. Nie brak jednak w tej drużynie zawodników, których można się obawiać, jak choćby Flavio Paixao, wicekról strzelców poprzedniego sezonu, co docenia trener Piastunek.
– Wiemy, że jest to bardzo dobra drużyna. Zawodnicy Śląska na pewno potrafią grać w piłkę i czeka nas kolejny ciężki mecz – przewiduje Radoslav Latal. Dla Piasta łatwych pojedynków już w tym sezonie nie będzie, są bowiem liderem i to już od dłuższego czasu.
W tym meczu w drużynie z Gliwic zabraknie Bartosza Szeliga. Do gry nie jest też jeszcze gotowy Mateusz Mak. Zaś w zespole gospodarzy nie zobaczymy Adam Kokoszki, który pauzuje za żółte kartki. Wrocławianie mogą być nieco przemęczeni. W minioną środę rozegrali mecz w ramach Pucharu Polski, pokonując Podbeskidzie 1:0. Nie było to wielkie widowisko w wykonaniu zespołu Tadeusza Pawłowskiego, ale pobiegać trzeba było. Zobaczymy jak to wpłynie na ich formę.
W przeszłości w zespole Śląska grał Patryk Mraz. Nie przebił się jednak do składu. W ciągu roku rozegrał 12 spotkań, a jego rozstanie z wrocławskim klubem do przyjemnych też nie należało. Dziś jednak Mraz należy do najlepszych bocznych obrońców w lidze. W barwach Piasta strzela gole, zalicza asysty i wykonuje stałe fragmenty gry, po który padają gole dla jego zespołu.
Gliwiczanie nie potrafią grać na remis, więc ktoś musi wygrać, a ktoś przegrać. Analizując wszystkie za i przeciw 55% szans dajemy na wygraną Piastowi, a 45% że lepszy będzie Śląsk.