Piast Gliwice przegrał pojedynek z Ruchem Chorzów.
Derbowe spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 dla gości z Chorzowa. Choć piłkarze Piasta wypracowali wiele sytuacji podbramkowych, to jednak zabrakło skuteczności. Na szczęście kibice nie zawiedli i licznie zawitali na stadion przy Okrzei. Na trybunach zasiadło ponad 7 tys. widzów. Atmosfera była niesamowita. To właśnie fani gliwickiej drużyny szczególnie zasługują na pochwałę. Doping był głośny i bardzo efektowny. W czasie spotkania zaprezentowano wielką „sektorówkę” stworzoną w czasie sobotniego Pikniku Rodzinnego.
Trener Piasta na pomeczowej konferencji przyznał, że jego podopieczni stworzyli dużo sytuacji podbramkowych, ale nie byli w stanie ich wykorzystać. – Myślę, ze dużo ważnych rzeczy wydarzyło się na początku meczu. My swojej pierwszej sytuacji nie wykorzystaliśmy, udało się to zrobić naszemu przeciwnikowi, który pokazał tym golem jak to spotkanie będzie wyglądać. Jak mówi stare piłkarskie porzekadło jak się nie wykorzystuje sytuacji – a tych mieliśmy bez liku – to nie można wygrać ani zremisować. Oddaliśmy ponad 20 strzałów na bramkę. To dobry wynik, ale ta uderzenia muszą lądować w świetle bramki i na tym musimy się skoncentrować – mówił Marcin Brosz.