To było do przewidzenia. Każdy kto jechał zabrzańskim odcinkiem DTŚ mógł odczuć na własnym zawieszeniu, że droga jest pofałdowana. Ten oddany w sierpniu 2014 roku fragment trasy poprowadzony jest nasypami, w których – jak się okazuje – zachodzą reakcje chemiczne. To one są powodem uszkodzeń nawierzchni, które doprowadziły do konieczności przeprowadzenia remontu po niecałym roku od otwarcia.
Zabrzański fragment trasy, na którym powstał problem, to tzw. odcinki Z3 i Z4 o łącznej długości ok. 3 km prowadzone z centrum Zabrza do granicy z Gliwicami. Od czerwca 2012 r. budowało go konsorcjum firm Eurovia Polska (lider) i Przedsiębiorstwo Remontów Ulic i Mostów z Gliwic. Odcinki Z3 i Z4 kierowcom oddano do użytku w sierpniu 2014 roku i ku zaskoczeniu wielu już wtedy okazało się, że droga jest pofalowana. Niemal zaraz po otwarciu rozpoczęto m.in. frezowanie fragmentów nawierzchni a w niektórych miejscach umacniano obsuwające się skarpy. Korygowano również ekrany dźwiękochłonne.
Wykonawca w porozumieniu z inwestorem zastępczym (spółką DTŚ SA) zamówił szereg badań prowadzonych z udziałem m.in. ekspertów z Politechniki Śląskiej oraz Akademii Górniczo-Hutniczej. Wykazały one, że jeden ze składników podbudowy nasypów wykazuje tendencję do zwiększania swojej objętości i to on jest winowajcą pofalowania nawierzchni.
Wiosną tego roku wykonawca i inwestor zastępczy porozumieli się co do rocznego okresu prowadzenia badań na tym odcinku. Wstępny plan naprawy ma być przedstawiony dopiero 1 lipca 2016, a to oznacza, że kierowcy jeszcze długo będą się „bujać” jadać przez Zabrze.