W mediach pojawiły się spekulacje o budowie luksusowego hotelu w centrum Gliwic. Póki co oparte są jedynie na nieoficjalnych doniesieniach zasłyszanych w urzędowych gabinetach. Choć miasto i lokalni przedsiębiorcy chętnie odnoszą się do możliwości takiej inwestycji, nie ma żadnych konkretnych planów czy działań formalnych, które by to potwierdzały.
Dopóki nie pojawią się oficjalne komunikaty od inwestorów lub władz miejskich, można wątpić w bliską realizację tego przedsięwzięcia. Oczywiście, Gliwice mogłyby na tym skorzystać, ale obecny brak konkretów stawia pod znakiem zapytania rzeczywiste zainteresowanie inwestorów budową takiego obiektu w mieście.
Budowa pięciogwiazdkowego hotelu w mieście, które ma 180 tys. mieszkańców, może budzić wątpliwości, zwłaszcza pod kątem opłacalności. Gliwice, choć dynamicznie rozwijające się, nadal nie są kluczowym ośrodkiem biznesowym czy turystycznym na miarę dużych miast takich jak Kraków, Wrocław czy Katowice.
Obecne zaplecze biznesowe ogranicza się do kilku niewielkich biurowców, a największe imprezy sportowe, koncerty i konferencje odbywają się głównie w stolicy województwa. Hala PreZero Arena Gliwice przyciąga wydarzenia, ale nie na skalę ogólnopolską czy międzynarodową, a dla pięciogwiazdkowego hotelu kluczowa jest nie tylko lokalizacja, ale też stabilne obłożenie przez cały rok.
W miastach takich jak Gliwice popyt na luksusowe usługi hotelowe jest ograniczony, a konkurencja może okazać się niewielka, co rodzi ryzyko niewystarczającego zainteresowania ze strony gości. Z tego względu inwestorzy mogą być ostrożni w podejmowaniu decyzji o budowie takiego obiektu, zwłaszcza jeśli nie ma pewności, że miasto stanie się kluczowym punktem na mapie biznesowej regionu.
Wycofanie się sieci Marriott z Warszawy pokazuje jak trudne może być utrzymanie opłacalności pięciogwiazdkowego hotelu, nawet w stolicy. Jeśli tego typu inwestycja nie była w stanie przetrwać w jednym z najbardziej prestiżowych obiektów w centrum Warszawy, to tym bardziej nasuwa się pytanie, czy w mniejszym mieście, takim jak Gliwice, budowa podobnego hotelu ma ekonomiczne uzasadnienie.
Warszawski Marriott oferował 523 pokoje i działał naprzeciwko głównego dworca kolejowego, co zapewniało mu doskonałą lokalizację. Pamiętajmy o tym, że noc w takich hotelu to wydatek 500-700 złotych. W przypadku Gliwic, choć miasto się rozwija, pozostaje pytanie, czy lokalny rynek jest w stanie wygenerować wystarczający popyt na tak luksusowy obiekt.