W połowie marca pisaliśmy o niezwykłej akcji, która właśnie obiega Polskę. Wychowankowie raciborskiego zakładu poprawczego naprawiają rowery i dają im drugie życie, żeby mogły trafić np. do domów dziecka, domów opieki dla seniorów czy domów samotnych mam. (czytaj artykuł: Odnawiają rowery, by[…] ).
– Zasada jest prosta – Wy macie rowery, których nie potrzebujecie. Dajecie je nam, my je odnawiamy i dajemy je tym, dla których będą bezcenne – tłumaczą pomysłodawcy akcji Rower To Power. Przydadzą się też części do rowerów.
W akcję zaangażował się nasz czytelnik — pan Łukasz i postanowił zachęcić także innych gliwiczan! Okazuje się, że sprawczynią wielkiego rowerowego poruszenia w Gliwicach jest córka pana Łukasza, 7- letnia Lenka.
Gdy dowiedziała się od swojego taty, na czym dokładnie polega Rower To Power, od razu padło pytanie — a czy my Tato też możemy pomóc dzieciom i nazbierać rowerów? W Gliwicach też znajdzie się ktoś, kto ma niepotrzebne stare rowery, na pewno! Spróbujmy! Proszę! — opowiada pan Łukasz. — No i co ja mogłem innego zrobić? Wstawiliśmy posty, oznaczyliśmy wszystkich znajomych na Facebooku, poprosiliśmy Was o pomoc i zaczęliśmy zbierać. Ludzie dzwonili, pisali i przyjeżdżali z rowerami. I zaczęło się! Pan Łukasz jest byłym wychowankiem poprawczaka w Raciborzu i podkreśla, że darzy ogromnym szacunkiem dyrektora szkół w raciborskim poprawczaku — Andrzeja Tomczyka.
Odzew był i wciąż jest bardzo duży. Do akcji przyłączają się kolejne miasta. Wśród nich są oczywiście Gliwice. Nieco ponad tydzień temu dzięki Lence i jej tacie mnóstwo rowerów z Gliwic i okolic trafiło do Raciborza. Pan Łukasz podkreśla, że akcja trwa cały czas i dodaje, że moc jest w ludziach.
Lenka planuje kolejną akcję, która ma nieść pomoc innym, nasz czytelnik oczywiście już się zgodził i przymierza się do realizacji pomysłu córki. Wkrótce napiszemy więcej o planie 7-letniej gliwiczanki.