Śląska Sieć Metropolitalna, spółka powołana w 2009 roku przez Miasto Gliwice z kapitałem zakładowym w wysokości zaledwie 500 tysięcy złotych, przez lata wspierana była dodatkowymi pieniędzmi z budżetu miasta. W latach 2010 – 2014 spółka otrzymała wsparcie w wysokości 8,5 miliona. W kolejnych latach to wsparcie sięgnęło już kwoty 23 milionów!
I nie byłoby nic dziwnego w samym akcie dokapitalizowania, bo jest to powszechnie stosowana praktyka, gdyby nie pewien szczegół. Otóż wszystko wskazuje na to, że gros tych pieniędzy pochłaniała spłata pożyczki zaciągniętej na – delikatnie ujmując – nietrafiony zakup. Z informacji jakie udało nam się pozyskać, wynika, że dotyczył on sprzętu komputerowego wartego ok. 20 milionów złotych, którego zakup powierzono pośrednikowi. Sprzęt ten miał być wykorzystywany przy realizacji projektu finansowanego z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego 2014-2020. Miejska spółka, prawdopodobnie przez pośrednika, sprzęt zakupiła przed przyznaniem dofinansowania, którego ostatecznie nie otrzymała.
Pojawił się spory problem. Zakupiony sprzęt tracił na wartości, a zaciągnięte u pośrednika zobowiązanie trzeba było spłacać. Wykazanie tak dużej straty miałoby poważne konsekwencje. Co ciekawe, kwoty corocznego dokapitalizowania przez Miasto Gliwice są niemal identyczne z wysokością rocznych zobowiązań spółki. Podejrzewamy, że ŚSM mogła próbować ukryć te zobowiązania w sprawozdaniach finansowych, przedstawiając je jako środki trwałe w budowie. Jeśli nasze domysły się potwierdzą, to niewykluczone, że w tym przypadku będziemy mieli do czynienia z działalnością za którą grozić może odpowiedzialność karna.
Bulwersujące jest to, że prywatna firma działająca w rynkowych realiach musiałaby problem finansowy, wynikający z nietrafionej inwestycji i zobowiązań rozwiązać sama. Zapewne zbankrutowałaby, nie będąc w stanie funkcjonować z tak dużą stratą. W przypadku ŚSM – wszystko na to wskazuje – stratę pokryto z kieszeni gliwiczan. Sprawa, z pozoru mało istotna rodzi wiele dodatkowych pytań. Do tematu powrócimy po szczegółowej analizie dokumentów oraz uzyskaniu ze Śląskiej Sieci Metropolitalnej i Urzędu Miejskiego odpowiedzi na wysłane przez nas pytania.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że po śmierci wiceprezydenta Piotra Wieczorka, który z ramienia Miasta sprawował nadzór nad spółkami, jego kompetencje przejął Adam Neumann – wtedy także wiceprezydent, a obecnie prezydent Gliwic. Prezesem spółki była Ewa Weber. Weber jest teraz wiceprezydentem u Neumanna i nadzoruje działania… Śląskiej Sieci Metropolitalnej.