Poważne zmiany w Piaście Gliwice? Nowa prezydent miasta Katarzyna Kuczyńska-Budka podjęła decyzję o reorganizacji rady nadzorczej klubu, zarzucając poprzednim władzom brak odpowiedniego nadzoru na spółką. Miasto posiada w spółce 66% udziałów i powinno sprawować nad nią odpowiedni nadzór. Czy tak było?
Decyzja o powołaniu nowej rady nadzorczej była konieczna z powodu poważnych zaniedbań w zarządzaniu klubem. Kiedy prezesem zostawał Grzegorz Bednarski klub walczył o podium Ekstraklasy i miał pełną kasę, teraz kończy na 10. miejscu z finansową stratą w wysokości kilkunastu milionów złotych. To oficjalne dane, ale kwota może być dużo wyższa. Dotychczasowa rada nie informowała władz miasta o kłopotach finansowych Piasta Gliwice w wystarczającym stopniu.
Prezydent Kuczyńska-Budka podkreśliła, że zadłużenie klubu znacznie przekracza publicznie deklarowane 13,5 mln złotych, a dokładna wysokość zadłużenia wciąż jest nieznana. – Nie mamy dokładnych danych, co nas zresztą martwi, ale wiemy, że zadłużenie klubu znacznie przekracza kwoty, o jakich mówiono publicznie – stwierdziła Katarzyna Kuczyńska-Budka. Kluczowym krokiem będzie przeprowadzenie audytu, który pozwoli poznać pełną skalę problemów finansowych klubu. Pozostaje pytanie, kto poniesie odpowiedzialność za dotychczasowe zaniedbania i jakie kroki zostaną podjęte, aby zapobiec podobnym problemom w przyszłości.
Prezydent Kuczyńska-Budka i nowa rada nadzorcza muszą działać szybko i zdecydowanie, aby odzyskać zaufanie mieszkańców i zapewnić transparentność zarządzania klubem. Przyszłość Piasta Gliwice zależy od skutecznych działań nowych władz oraz od odpowiedzialności za popełnione w przeszłości błędy. Wczoraj odbyło się walne zebranie, które wybrało nowy skład rady. Trzech członków wskazało miasto a jednego – mniejszościowy udziałowiec Zbigniew Kałuża.
Wybór jakiego dokonał Kałuża zaskoczył wszystkich i przyćmił wszelkie inne informacje dotyczące klubu. Nasz facebook zawrzał od komentarzy i żartów. Szymczyk, były komendant główny Policji, znany jest głównie z „afery granatnikowej”. Decyzja o włączeniu go do Rady Nadzorczej może być postrzegana jako próba zagrania na nosie nowej władzy miasta. Kałuża, osłabiony po rozwiązaniu dotychczasowej rady, mógł widzieć w Szymczyku zaufanego strażnika swoich interesów w klubie.