Jerzy Engel chwali kibiców i stadion w Gliwicach

Postaci Jerzego Engela nie trzeba specjalnie przedstawiać kibicom futbolu w Polsce — piłkarz, trener i wieloletni działacz piłkarski. Będąc selekcjonerem reprezentacji Polski wywalczył pierwszy od szesnastu lat awans do finałów mistrzostw świata. Jerzy Engel należał do grona specjalnych gości, którzy przybyli na Stadion Miejski w Gliwicach obejrzeć na żywo spotkanie U-20: Polska – Niemcy. Zapraszamy do lektury wywiadu z byłym trenerem na- rodowej kadry.

Jak ocenia Pan gliwickie spotkanie  Polska – Niemcy? Mamy powody  do zadowolenia — Polacy na  własnym terenie ograli mocną  ekipę Niemców. Ten mecz trzeba przede wszystkim rozpatrywać  w innych kategoriach niż tylko te sportowe. Zacząć trzeba do tego, że była fantastyczna oprawa. Na  stadionach jak ten w Gliwicach  z przyjemnością ogląda się grę  takich drużyn do lat dwudziestu  w obecności kilku tysięcy kibiców, którzy zachowywali się w fantastyczny sposób. W końcówce dodali rzeczywiście wiele sił i energii  piłkarzom. Naprawdę z wielką  przyjemnością oglądało się to  spotkanie do ostatniego gwizdka  sędziego. Także od tego trzeba było zacząć. Gratulacje dla wszystkich, którzy dołożyli cegiełkę do  tego, aby taki obiekt powstał. Druga sprawa to nasza reprezentacja. Każdego roku, rocznik U-20 występuje w Turnieju Czterech Narodów i powiedziałbym, że jest  to kadra selekcyjna. Chłopcy ogrywają się,nabierają doświadczenia,  tak jak dzisiaj w starciu z zawsze  świetnie zorganizowanym zespołem niemieckim. Niemcy, organizacyjnie byli dzisiaj lepsi, ale  u nas widziałem indywidualności.  Jest kilku zawodników, którzy rokują bardzo dobre nadzieje na  przyszłość,mogą przeskoczyć pewne etapy szkolenia i dostać się  wkrótce do pierwszej drużyny. Przypomnę, że tacy gracze jak Wszołek,Teodorczyk, których widzimy w kadrze, właśnie w tym  roczniku złapali potrzebne doświadczenie.

W Polsce panowało przekonanie,  że zawodnik 23, 24-letni jest wciąż  młody i perspektywiczny,tymczasem na Zachodzie do tego miana  pretendują piłkarze kilka lat młodsi.
Oczywiście. W tym roku, mamy  wyjątkowy boom na młodych piłkarzy, którzy grają w Ekstraklasie. Pomógł przepis PZPN-u, nakazujący grę młodych zawodników  na boiskach Ekstraklasy i I ligi.  Zapis udrożnił im drogę do kariery. Wreszcie finanse, które wymogły na klubach zaniechanie poszukiwań za granicą i skupienie się na  rodzimym podwórku. Ci młodzi  gracze pokazują się ze znakomitej  strony na boiskach Ekstraklasy i I ligi. Zapis udrożnił im drogę do kariery. Wreszcie finanse, które wymogły na klubach zaniechanie poszukiwań za granicą i skupienie się na rodzimym podwórku. Ci młodzi gracze pokazują się ze znakomitej strony na boiskach Ekstraklasy. Mógłbym w każdym klubie wymienić zawodników 17, 18, 19, 20- letnich, tych co regularnie występują, zdobywa ą bramki, wyróżniają się. Jest naprawdę świetna fala młodzieży w naszym kraju.

Czy nie jest tak, że niektórych piłkarzy zbyt szybko skazuje się na wielką karierę i wywierane na nich obciążenie tak naprawdę nie pozwala im się rozwijać?
To nie jest tylko nieszczęście  mediów… podam przykład Milika, który jest oferowany chyba  wszystkim klubom Europy. I to jest prawdziwe nieszczęście, ponieważ nie wpływa to korzystnie na samego zawodnika i ta presja,  którą odczuwa na swoich bar- kach, może go przerosnąć. Po- patrzymy, ilu młodych wyjeżdża  za granicę, potem wracają do  Polski, muszą się odbudować. Jesteśmy w Gliwicach, do których prosto z kadry C Realu  Madryt wrócił Kamil Glik, również po odbudowanie formy. Potrzeba kilku lat, żeby dojść do takiej dyspozycji, w jakiej zawsze chcielibyśmy go oglądać. Jeżeli  dalej będzie prowadzona „rabunkowa” gospodarka naszymi  talentami to niestety będziemy mieli duże kłopoty.

Jakie wrażenie wywarł na Panu  grający przeciwko Niemcom bramkarz Jakub Szumski, broniący na co dzień barwach Piasta Gliwice?
Przy pierwszej bramce trochę  się pogubił. Najpierw bardzo ładnie bo obronił, a później dostał  piłkę między nogi w miejscu, w którym się poprawnie ustawił do  obrony kolejnego uderzenia. Odchodząc od tej sytuacji, jest to zawodnik, mający w sobie potencjał,  sporą dawkę talentu. Tylko musi  systematycznie stawać między  słupkami. Golkiper, który nie gra  ma zdecydowanie gorzej niż zawodnik z pola. Widać w nim trochę braków regularnego grania, ale z pewnością jest to talent  i warto mu się przyglądać.
Pojedynek zgromadził na trybunach ponad 3,5 tysiąca widzów. Jak na mecz reprezentacji i rangi towarzyskiej to spora frekwencja.
Można być tylko mile zaskoczonym, chociaż takie obiekty  przyciągają widzów. Widać tutaj  dbałość o każdego fana, który  może obejrzeć spotkanie w naprawdę komfortowych warunkach. Dzisiejsze zachowanie kibiców było wzorowe i to trzeba  podkreślać. Na naszych stadionach takie zachowanie powinno  być właśnie wzorem do naśladowania.

Czy pozytywny odbiór tego meczu sprawi, że Polski Związek Piłki Nożnej będzie miał na uwadze  stadion w Gliwicach przy wyborze  kolejnych obiektów na spotkania  kadry?
Oczywiście. Jestem osobą, która  proponuje miejsca i cieszę się  bardzo, że przyjechałem do Gliwic obejrzeć to piłkarskie widowisko. Z wielką przyjemnością zorganizujemy tutaj kolejny mecz, nawet  wyższego rocznika reprezentacji.

Kończąc temat pojedynku, gdyby  miał Pan skomentować zespół  Piasta Gliwice? Beniaminka Ekstraklasy, który wbrew przedsezonowym opiniom – poczyna sobie  nieźle w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
Mówiłem już w mediach, że lubię Piasta za jedną ważną rzecz  — gra futbol na „tak”. Taki futbol,  który ja preferowałem, tzn. ofensywny, zorientowany na zdobywanie bramek. Pozostaje się cieszyć, iż taki „świeżutki” zespół  idzie do przodu i radzi sobie w Ekstraklasie. Dziękuję za rozmowę

 

 

 

 

client-image
client-image
client-image
client-image

Podobne artykuły

Ulubiony Portal Gliwiczan

103,911FaniLubię
14,799ObserwującyObserwuj
1,138ObserwującyObserwuj

Inne artykuły