W piątek, 27 września w godzinach popołudniowych stróżów prawa z gliwickiej drogówki poinformowano o aucie, które wpadło do rowu w miejscowości Boguszyce, na drodze wojewódzkiej DW 907 koło Toszka.
Po przyjeździe na miejsce policjanci zastali alfę romeo stojącą w rowie oraz dwoje pijanych ludzi, mężczyznę i kobietę. Jak ustalono, prowadziła 36-latka. Po zbadaniu trzeźwości okazało się, że w organizmie kierującej znajdują się dwa promile alkoholu. Pasażer również był nietrzeźwy.
Mężczyzna, mieszkaniec województwa opolskiego, to właściciel auta. Oświadczył, że pojechał nad zalew Pławniowice, gdzie poznał kobietę. Z jego relacji wynikało też, że jest prawomyślnym kierowcą, więc, mając świadomość, że spożywał alkohol, o odwiezienie do domu poprosił towarzyszkę. Tłumaczył, że nie zauważył, aby i ona była nietrzeźwa czy w ogóle piła.
Jak się okazało, kierująca jest dobrze znana opolskiej policji – za wybryki… pod wpływem alkoholu. Jak niebezpieczną była sytuacja, spowodowana przez opisane osoby, wykazały oględziny miejsca zdarzenia. Samochód zjechał na przydrożny pas zieleni, po czym, po przejechaniu ok. 40 metrów, wytracił prędkość i zatrzymał się w rowie…
Nadmienić warto, że w tym rejonie brak chodnika, a nawet pobocza, zaś ruch pieszych wzdłuż jezdni był w tym czasie nadspodziewanie duży. Szczęście, że w tym czasie nikt tamtędy nie szedł, nie doszło do potrącenia. Sprawa kierującej zakończy się wyrokiem w sądzie.