Branża wydobywcza jest w zapaści od lat. Górnicy, ostatni raz strajkowali dwa lata temu, kiedy pojawiły się pierwsze plany wskazujące na konieczność zamknięcia najbardziej nierentownych kopalń. Na tej liście znalazła się m.in. „Sośnica-Makoszowy”.
W 2015 r. rząd przyjął plan restrukturyzacji górnictwa bez konsultacji ze stroną społeczną. Zakładał likwidację Kompanii Węglowej oraz czterech innych kopalń, w tym KWK „Sośnica-Makoszowy”. Spowodowało to falę strajków, zarówno na powierzchni, jak i pod ziemią. Ponad rok od tego zajścia i wiele miesięcy od wyboru ekipy rządzącej w kwestii nierentownych zakładów nie widać zmian.
Wtedy też do prób rozwiązania tego problemu aktywnie włączył się prezydent Frankiewicz. Kilkakrotnie spotkał się ze związkowcami, reprezentował ich postulaty i wyrażał zaniepokojenie władz miasta rządowymi planami na spotkaniach z pełnomocnikiem rządu.
Jak poinformował dzisiaj Dziennik Gazeta Prawna: Rząd ma listę zakładów, które są trwale nierentowne. Nawet sześć z nich może czekać likwidacja, bez której niemożliwe będzie uratowanie branży. Władze szukają sposobu na przekazanie tej niepopularnej politycznie decyzji.
Ministerstwo Energii przyjrzało się kopalniom węgla kamiennego i wytypowało zakłady do zamknięcia. Po audytach w spółkach węglowych resort zna sytuację podległych mu firm. Część zakładów postrzega się jako nieperspektywiczne. Uznano, że w niektórych inwestycje się nie zwrócą z powodu trudnych warunków geologicznych, zbyt dużych zagrożeń, albo słabych złóż. W kilku miejscach kończy się węgiel, jak w KWK „Wieczorek”.
Sprawa dotyczy zwłaszcza Polskiej Grupy Górniczej, która mimo tego, że została dokapitalizowana kwotą 1,8 mld zł musi zaplanować kolejne cięcia. Unia Europejska wciąż nie zatwierdziła jej planu naprawczego, a co za tym idzie kolejny zastrzyk gotówki ze strony państwa będzie możliwy wyłącznie w warunkach kolejnej restrukturyzacji, która może oznaczać zamykanie zakładów. Na niechlubnej liście nierentownych kopalń oprócz KWK Rydułtowy-Anna, Pokój, Bielszowice i Halemba-Wirek znajduje się również KWK „Sośnica”. Plan naprawczy KHW zakłada z kolei zamknięcie kopalni Wujek.
Lista nie ma statusu formalnego dokumentu i nie oznacza, że decyzja już zapadła. – PiS szedł do wyborów z hasłem „Nie będzie zamykania kopalń” i musi się zastanowić, jak to zamykanie ogłosić – poinformowała gazetę osoba znająca sprawę.