To miejsce z pewnością pamiętają gliwiczanie, którym bliskie są jazzowe czy rockowe brzmienia. Stali bywalcy doskonale wiedzieli, że za obskurną bramą kryje się klub, gdzie w kameralnych warunkach można posłuchać największych sław sceny jazzowej i około jazzowej. Weekendy zarezerwowane były zazwyczaj dla amatorów mocniejszej muzyki, co tydzień odbywały się tam rockoteki, a w środy organizowano karaoke
Tak było praktycznie do połowy 2016 roku, w którym przypadało 60-lecie istnienia Śląskiego Jazz Clubu. 12 sierpnia ubiegłego roku fanów „Jazzu” zasmuciła krótka wiadomość na stronie SJC i kilka zdjęć z wyprowadzki – Nastąpiło to, co nastąpić musiało, czyli żegnamy się z naszą starą siedzibą. Kilka dni później nowy prezes stowarzyszenia, Daniel Ryciak wyjaśnił, dlaczego tak się stało:
Lokal przy pl. Inwalidów Wojennych 1 od dawna wymagał remontu. Wie o tym każdy bywalec tego miejsca. Przymierzaliśmy się jako stowarzyszenie do wykonania go naszymi skromnymi siłami. Byliśmy w kontakcie z osobą, która w ramach porozumienia prowadziła działalność gastronomiczną w lokalu i która zobowiązała się do pokrywania kosztów utrzymywania lokalu. Niestety, ogłoszono zamknięcie tej działalności gospodarczej. Śląski Jazz Club, jako organizacja pozarządowa nie prowadził i nie będzie prowadzić takiej działalności, stąd też realizacja zaplanowanego remontu i utrzymywanie lokalu byłyby zbyt dużym obciążeniem dla naszego skromnego budżetu opartego niemal w całości o granty i sponsorów.
Czy rock 'n’ roll w Gliwicach umarł?
SJC zmienił adres. Można powiedzieć, że przeniósł się na gościnne występy do klubu muzycznego przy ul. Wieczorka. Stowarzyszenie kontynuuje jazzowe imprezy. Niestety nie ma już rockotek. Przypomnijmy, że w 2006 roku swoją działalność zakończyła legendarna dyskoteka Bravo. W tym roku zamknięto Czerwoną Cegłę, później także Rock’a Club. Fakt, od dłuższego czasu to miejsce dogorywało. Pożegnalna impreza pokazała jednak, że wśród gliwiczan jest wielu fanów mocniejszej muzyki, klub „pękał w szwach”. Od niedawna nie ma również Mleczarni. Z mapy Gliwic zniknęło właściwie ostatnie takie rockowe miejsce.
Jakiś czas temu spekulowano o powrocie stowarzyszenia SJC na stare śmieci. Od pośpiesznej przeprowadzki minął już rok. I na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że jednak nie wróci. Jak przekazała nam Dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej – Bożena Kus, lokal, dawniej zajmowany przez SJC został przeznaczony na sprzedaż w drodze ustnego przetargu nieograniczonego wraz z oddaniem w wieczyste użytkowanie ułamkowej części działki. – Przetarg planowany jest na przełomie 2017/2018 r. Informacja o licytacji ukaże się na stronie internetowej Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej (www.zgm-gliwice.pl) oraz Urzędu Miejskiego (https://bip.gliwice.eu). – informuje dyrektor ZGM.
Czy ktoś zdecyduje się na kupno nieruchomości, której wartość wyceniono na ponad 460 tysięcy złotych? Co mogłoby powstać w tym klimatycznym miejscu, gdzie kiedyś niemal co weekend rozbrzmiewały Mój jest ten kawałek podłogi, Whiskey in the Jar czy Wehikuł czasu? Tego dowiemy się najwcześniej w przyszłym roku. Natomiast, jak przekazała nam Bożena Kus, jeżeli brak będzie zainteresowanych ofertą, zostanie podjęta ponowna decyzja o zadysponowaniu lokalem.