Każdy marzy o swoim własnym „m”, szczególnie na początku życiowej drogi.
Z problemem braku odpowiedniego lokum boryka się coraz więcej osób. Brak zdolności kredytowej, słabe warunki zatrudnienia to w czasach kryzysu przykra norma. Odpowiedzią na taki stan rzeczy miał być MdM – czyli rządowy projekt dopłat „mieszkanie dla młodych”.
Rząd miał ułatwić zdobycie czterech kątów dla wszystkich, którzy nie przekroczyli 35 roku życia. Program polega na udzieleniu ze środków budżetu państwa dofinansowania wkładu własnego oraz dodatkowego finansowego wsparcia w formie spłaty części kredytu. Dofinansowanie ma miejsce w związku z ubieganiem się o kredyt na nabycie mieszkania lub domu jednorodzinnego, który będzie zaspokajał potrzeby młodych ludzi.
Dofinansowanie wkładu własnego może zostać udzielone nabywcy, który do dnia nabycia mieszkania nie był m.in. właścicielem lokalu mieszkalnego czy osobą, której przysługuje spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu. Media i sami obywatele podeszli do pomysłu z wielkim optymizmem, dopóki nie zaczął funkcjonować wraz z wieloma ograniczeniami. Pierwszy zarzut jaki ukształtował się w opinii publicznej dotyczył zapisu mówiącego o możliwości zakupu lokum wyłącznie na rynku pierwotnym – czyli w nowym budownictwie. Jak zauważają eksperci w Polsce są miasta, w których od lat 80 nie powstał żaden blok mieszkalny! Budownictwo mieszkaniowe rozwija się w wielkich aglomeracjach, gdzie zresztą cena za metr kw. przekracza limity ustalone w programie. Nowe mieszkania są średnio o 10-15% droższe, co właściwie niweluje korzyści wynikające z MDM. Mieszkania nie mogą mieć powierzchni większej niż 75 metrów kwadratowych, a domy 100 metrów. Ale jeśli w rodzinie są dzieci, to norma powierzchniowa jest zwiększona o 10 metrów, do 85 w przypadku mieszkań i 110 w przypadku domów.
Wśród osób zainteresowanych kredytem hipotecznym powstaje również dyskusja co lepsze – remont starego mieszkania czy kompletne wykończenie nowego lokum? To kwestia czystej kalkulacji, o której nie można zapominać podczas zakupu. Na razie do programu przyłączyło się siedem instytucji finansowych.