Upalny, długi weekend już za nami. Choć dzisiaj temperatura nieco spadła i możemy odpocząć od wysokiej temperatury, to – jak twierdzą synoptycy – największe upały dopiero przed nami. Jak co roku wraca więc temat zostawiania dzieci i zwierząt w rozgrzanych samochodach. Czym to może grozić? Wydawałoby się, że nikomu nie trzeba tłumaczyć, wciąż jednak zdarzają się takie przypadki.
Apelujemy! W upalny dzień samochód pozostawiony na zewnątrz jest śmiertelną pułapką dla każdej znajdującej się w środku osoby czy zwierzęcia. Nie zdajemy sobie sprawy, że zamknięcie kogoś na tak małej, rozgrzanej przestrzeni jest naprawdę bardzo niebezpieczne. Wystarczy kilka minut w takim samochodzie, by w organizmie zaszły nieodwracalne zmiany. Temperatura rośnie w błyskawicznym tempie. Jest to szczególnie niebezpieczne dla małych dzieci. Przy temperaturze ciała wynoszącej 40 stopni Celsjusza jego narządy wewnętrzne przestają działać. Gdy słupek rtęci dosięgnie 41,5 stopni, dziecko umiera. Tymczasem we wnętrzu auta może być nawet 90 stopni!
Czym może grozić zostawienie psa w zaparkowanym w pełnym słońcu pojeździe? Odwodnieniem, przegrzaniem, udarem słonecznym, a w najgorszym wypadku uduszeniem. I wcale nie potrzeba do tego dużo czasu, nierzadko wystarczy kilkanaście minut, by pies zaczął odczuwać działanie wysokiej temperatury.
Powinniśmy mieć świadomość tego niebezpieczeństwa i interweniować wtedy, gdy zauważymy uwiezione w rozgrzanym samochodzie dziecko czy zwierzę. Jeżeli jesteśmy świadkiem takiego zdarzenia zadzwońmy pod bezpłatny numer telefonu Straży Miejskiej 986 lub numer 112. Strażnicy Miejscy z Gliwice, będą także zwracać szczególną uwagę na samochody zaparkowane nie tylko pod hipermarketami, ale w trakcie codziennej służby patrolowej. Twoja prawidłowa reakcja może uratować komuś życie.