Sprawna i szybka akcja gliwickich policjantów uratowała życie człowieka, który uległ bardzo poważnemu wypadkowi w pracy
Pracownik ochrony, w wyniku upadku na przedmiot o ostrych krawędziach, uszkodził sobie tętnicę. W ostatnim przebłysku świadomości zadzwonił na policję…
O godzinie 10.38 policjant dyżurny KMP Gliwice odebrał telefon i usłyszał niewyraźny głos mężczyzny, który prosił o pomoc. Ewidentnie słabnący człowiek nie był w stanie jasno rozumować, a co za tym idzie – był problem z uzyskaniem informacji, skąd dzwoni.
Posiłkując się systemami informatycznymi policjanci natychmiast ustalili adres – był to Toszek, ulica Wilkowicka. Po chwili na miejsce, na sygnałach, jechał patrol z Pyskowic oraz karetka pogotowia. Funkcjonariusze, którzy dostali się na teren firmy, zastali leżącego na ziemi w kałuży krwi ochroniarza. Mężczyzna miał porozcinaną rękę. Policjanci zatamowali wypływ krwi, stosując opaskę uciskową i do czasu przyjazdu pogotowia rozmawiali z rannym, powstrzymując go od utraty świadomości. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził, że działania policjantów uratowały poszkodowanemu życie.
źródło: KMP Gliwice