20 marca w Urzędzie Miejskim zorganizowano spotkanie gliwickich samorządowców i prezesów gliwickich szpitali z parlamentarzystami reprezentującymi nasze miasto w Sejmie i Senacie RP.
Gliwickie szpitale są finansowane przez państwo na skandalicznie niskim poziomie. Dyrektorzy placówek i władze miasta nie są w stanie samodzielnie tego zmienić. – Liczymy na pomoc parlamentarzystów w jak najszybszym zorganizowaniu spotkania z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia i dyrekcją Narodowego Funduszu Zdrowia, które wyjaśni przyczyny drastycznych różnic w finansowaniu szpitali z Gliwic względem innych śląskich miast oraz pozwoli uzdrowić chorą sytuację – zaapelował do gliwickich posłów i senatora prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz.
Na zaproszenie prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza i przewodniczącego Rady Miasta Marka Pszonaka odpowiedzieli: Marta Golbik i Paweł Kobyliński (posłowie Nowoczesnej), Tomasz Głogowski (poseł PO), Jarosław Gonciarz i Piotr Pyzik (posłowie PiS) oraz Krystian Probierz (senator PiS).
Tematem wiodącym była kwestia niedostatecznego finansowania przez NFZ czterech gliwickich placówek oraz szans ich umieszczenia w tzw. sieci szpitali PSZ. Projekt przyjęty 21 lutego przez rząd przewiduje, że na funkcjonowanie szpitali znajdujących się w sieci będzie przeznaczone ok. 91% środków, z których obecnie jest finansowane leczenie szpitalne. Zakwalifikowanie szpitala do PSZ będzie gwarancją, że fundusz zawrze z nim umowę – bez konieczności uczestniczenia w postępowaniu konkursowym. Równocześnie jednostki, które znajdą się poza siecią szpitali, nie będą mogły liczyć na dotychczasowe dofinansowanie. Będą musiały startować w konkursach NFZ, na które rozdysponowanych zostanie 9% pozostałych środków.
Pieniędzy na leczenie, których już dzisiaj brakuje, będzie więc jeszcze mniej. W wielu przypadkach pociągnie to za sobą zwalnianie części personelu szpitalnego, zamykanie oddziałów, a nawet całych szpitali.
Ostateczna lista placówek w sieci szpitali PSZ zostanie dopiero ogłoszona przez Ministerstwo Zdrowia. Niemniej według symulacji przeprowadzonej przez NFZ, do sieci szpitali w woj. śląskim kwalifikują się w Gliwicach tylko Szpital Wielospecjalistyczny i Gliwickie Centrum Medyczne oraz Szpital nr 4. Poza siecią znajduje się szpital Vito-Med z ul. Radiowej, który jako jedyny zajmuje się pacjentami z udarem mózgu.
– Dołożymy wszelkich starań, by szpital z ul. Radiowej dołączył do listy. Bierzemy pod uwagę różne scenariusze, łącznie z wchłonięciem go przez Gliwickie Centrum Medyczne – mówił podczas spotkania w UM prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz.
Wielokrotnie też podnosił najistotniejszy problem gliwickiego szpitalnictwa, czyli jego niesprawiedliwe i niezrozumiałe traktowanie przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Jak pokazują wyliczenia, Fundusz przeznacza na jednego pacjenta w Gliwicach mniej więcej 515 zł na osobę, podczas gdy w miastach ościennych – ponad 1 000 zł i więcej.
– Uważam, że gliwickie szpitale są finansowane przez NFZ na skandalicznie niskim poziomie – podkreślał prezydent miasta. – Jestem przekonany, że gdyby to finansowanie znajdowało się na poziomie zbliżonym do tego w innych śląskich szpitalach, sytuacja w naszym mieście nie byłaby aż tak drastyczna. Niestety różnice w finansowaniu tych samych procedur w różnych szpitalach są ogromne i sięgają nawet kilkudziesięciu procent. Chcemy wreszcie poznać powody takiego nierównego traktowania i tak znaczących dysproporcji, dlatego jak najszybsze zorganizowanie spotkania z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia i dyrekcją NFZ jest konieczne – domagał się Zygmunt Frankiewicz.
W trakcie spotkania jak bumerang powracała również kwestia niekonsekwencji decyzji Narodowego Funduszu Zdrowia. W dyskusji przywoływano m.in. przykłady Szpitala nr 4 i Gliwickiego Centrum Medycznego – placówek, które przy akceptacji Funduszu zakupiły przed laty tomograf i rezonans magnetyczny. Do dziś pomimo pierwotnych zachęt i zapewnień ze strony NFZ nie mogą one liczyć na zakontraktowanie usług z wykorzystaniem drogiego sprzętu.
Niepewna jest również przyszłość gliwickiej chirurgii dziecięcej w naszym mieście. Pomimo podejmowanych prób jej reaktywacji w Gliwickim Centrum Medycznym, NFZ twierdzi, że ten oddział jest w Gliwicach niepotrzebny, bo taki działa przecież w Zabrzu.
Spotkanie zakończyło się apelem skierowanym do obecnych na sali parlamentarzystów i zapewnieniami o wsparciu z ich strony. – Jestem przekonany, że o poruszonych dziś kwestiach będziemy jeszcze wielokrotnie dyskutować – zamknął obrady prezydent Gliwic.