Wilcze Doły – dzisiaj to miejsce to zielona oaza i płuca Sikornika oraz okolic. Korzystały z niego pokolenia gliwiczan zamieszkujących głównie Sikornik i Wójtową Wieś ale też Trynek czy odleglejsze dzielnice. Tu chodziło się na spacery, biegało, jeździło na rowerze lub robiło ogniska. Niestety, według planów władz miasta wkrótce ma się to zmienić.
Prezydent Adam Neumann chce w tym miejscu budowy gigantycznego, suchego zbiornika. Według dokumentów, wyciętych zostanie ponad 660 drzew oraz mnóstwo krzewów. Mieszkańcom ten pomysł się nie podoba i pod stworzoną niedawno petycją już zebrali ponad 3000 podpisów.
Przeciwko budowie zbiornika w tej formie protestuje coraz więcej osób. Powstają nawet pierwsze wizualizacje jak może on wyglądać. To oczywiście amatorskie opracowania, ale pokazujące skalę inwestycji. Zbiornik będzie naprawdę ogromny! Może mieć powierzchnię nawet 75 tysięcy metrów kwadratowych. To tyle co niemal 11 pełnowymiarowych boisk piłkarskich. Bardziej obrazowo – 25 płyt Placu Krakowskich, ponad 3 Areny Gliwice lub 23 znajdujące się na granicy Sikornika i Trynku sklepy E.Leclerc.
Coraz więcej mieszkańców głośno wyraża swoje niezadowolenie z działań prezydenta Neumanna. Domagają się konsultacji, a nie decyzji podejmowanych w gabinecie.
Czytaj też: Ogromny zbiornik na Sikorniku. Mieszkańcy są przeciwni
Na protesty mieszkańców urzędnicy odpowiadają, że zostaną posadzone nowe drzewa, a sporą część z nich zastąpi inna zieleń, na przykład… trawa. Urzędnicy przekonują, że w przyszłości teren wokół może zostać zagospodarowany do celów rekreacyjnych, mieszkańcy odpowiadają, że wolą naturę i kilkusetletnie drzewa. Co ważne – zbiornik nie będzie ogrodzony a mieszkańcy będą mieli do niego dostęp – będzie to jednak głęboka niecka z betonowym dnem gdzie łatwo o wypadek.