Podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej pozwala na wygodne, bezpieczne i ekologiczne ogrzewanie mieszkań, domów i instytucji oraz na dostarczanie ciepłej wody. Nic dziwnego zatem, że na podłączenie do sieci PEC decydują się mieszkańcy kolejnych dzielnic Gliwic.
Warto pamiętać, że na cenę miejskiego ciepła wpływ mają m.in. rosnące koszty pracy i ceny towarów oraz usług, a zwłaszcza drastyczny wzrost kosztów środowiskowych, jak np. uprawnienia do emisji CO 2 i konieczność spełnienia restrykcyjnych norm środowiskowych.
Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej dostarcza ciepło już do ponad 46 tys. mieszkań, z których prawie połowa korzysta również z ciepła do podgrzania wody użytkowej. Podłączona do sieci PEC jest już większa część miasta. W latach 2017–2018 przyłączono do niej 25 budynków komunalnych, 82 budynki wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych zarządzanych przez ZBM I i II TBS oraz 70 budynków wspólnot mieszkaniowych i spółdzielni zarządzanych przez pozostałych zarządców. Z dobrodziejstw sieci PEC korzysta już prawie cała Sośnica, w której dominowały piece węglowe, aktualnie przyłączane są Łabędy.
– Do końca roku planujemy przyłączyć 47 budynków gminnych oraz 35 budynków wspólnot mieszkaniowych, a w następnych dwóch latach kolejnych 88 budynków gminnych, 31 wspólnot mieszkaniowych i kilkanaście nowo budowanych budynków wznoszonych w systemie developerskim. Aby zapewnić przyłączenie takiej liczby budynków, przez ostatnie 2 lata PEC – Gliwice wybudował ponad 23 km sieci ciepłowniczych i przyłączy oraz 147 stacji wymienników o wartości łącznej 26 mln zł – mówi Beata Wacławczyk z PEC– Gliwice.
PEC prowadzi także szereg działań mających na celu obniżenie emisji szkodliwych gazów oraz pyłów do atmosfery.
To konieczne, by sprostać standardom emisyjnym wymaganym zarówno przepisami unijnymi, jak i krajowymi oraz bardzo restrykcyjnym normom emisyjnym, które będą obowiązywać od 2023 r. Inwestuje m.in. w instalację odsiarczania spalin, nowoczesny monitoring spalin i instalację odazotowania. Takie inwestycje są bardzo kosztowne, co ma wpływ na cenę miejskiego ciepła, podobnie jak rosnące lawinowo koszty uprawnień do emisji CO2.
Po co te uprawnienia?
Unia Europejska dąży do zminimalizowania emisji gazów cieplarnianych, w tym CO2. Do 2030 r. emisja ta w całej gospodarce europejskiej powinna zostać ograniczona o co najmniej 40 proc., w porównaniu z 1990 r. W tym celu wprowadzono rynek uprawnień do emisji gazów cieplarnianych.
– To nie lada wyzwanie dla polskiego przemysłu, ponieważ aż 74% ciepła w Polsce pochodzi z węgla, w niektórych województwach wskaźnik ten wynosi ponad 90%. Koszty dla PEC związane tylko z zakupem uprawnień do emisji dwutlenku węgla to rząd kilkunastu milionów zł rocznie, a cena jednostki uprawnień jest bardzo niestabilna, raczej z tendencją do wzrostu – mówi Beata Wacławczyk.
Tylko od początku 2018 r. cena takiego uprawnienia poszybowała z poziomu 8 do 27 euro za tonę.