Kolejny mecz – kolejna wygrana! Po piętnastu kolejkach Piast ma na koncie trzydzieści cztery punkty. Jak na lidera przystało Niebiesko-Czerwoni kontrolowali przebieg spotkania. Od sześciu lat nie było w polskiej ekstraklasie zespołu, który uzbierałby aż tyle punktów po pierwszej rundzie sezonu.
Po znakomitej wrzutce piłki w pole karne strzał oddał Martin Nespor. Bartłomiej Drągowski obronił to uderzenie, ale przy kolejnym podaniu Bartosza Szeligi i strzale Mateusza Maka Drągowski był bez szans! Przy drugim trafieniu Mateusz Mak zamiast zdobyć bramkę asystował! Po rzucie rożnym piłka trafiła przed pole karne, a Mak zagrał ją szybko do Kornela Osyry, a obrońca Piasta technicznym uderzeniem umieścił futbolówkę w siatce!
To nie było jednostronne starcie. Oba zespoły dążyły do zdobycia trzech punktów z równie dużą determinacją, ale to gliwiczanie byli konkretniejsi i skuteczniejsi. Cały zespół zaprezentował organizację gry na najwyższym poziomie, ale nie bez znaczenia były interwencje Jakuba Szmatuły. Może nie było ich wiele, ale za każdym razem – a szczególnie raz w pierwszej połowie – golkiper z Okrzei zaprezentował klasę światową! Mimo wszystko Piast miał kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Za piłkarzami Piasta pojechali kibice Niebiesko-Czerwonych, których wspierali fani BATE Borysów. Świetny doping poniósł zawodników z Okrzei do dobrej gry i zwycięstwa w Białymstoku.