Wyjątkową głupotą i brakiem wyobraźni wykazał się pewien motocyklista.
Wczoraj na ul. Kozielskiej około 19.00, uwagę funkcjonariuszy przykuł jadący zygzakiem motocykl. Nietypowa jazda nie była wynikiem brawurowych popisów, lecz niedyspozycją kierującego.
Po zatrzymaniu pojazdu okazało się, że 40-letni mężczyzna jest kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało 2,6 promila alkoholu we krwi! W rękach tak nieodpowiedzialnego kierowcy, maszyna stanowiła śmiertelne zagrożenie. Podejrzanego czeka teraz proces karny, grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.