Na kasie w markecie, przy sprzedaży choinek czy w przebraniu Mikołaja…
Sposobów na podreperowanie domowego budżetu jeszcze przed świętami nie brakuje. Z poszukiwaniami tymczasowego zajęcia warto się spieszyć. W okresie przedświątecznym można zarobić nawet 4 tys. złotych.
Kiedy jednych dopada świąteczna gorączka zakupów, drudzy nie myślą o wydawaniu pieniędzy, a raczej o tym jak je zarobić. Jak co roku, właśnie w okresie przedświątecznym zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych jest największe, zwłaszcza w takich branżach jak usługowa, dystrybucyjna czy handlowa Nieco rozczarowujące okazują się tylko stawki godzinowe, które zazwyczaj są niewiele wyższe od standardowych.
Trudno się temu dziwić, w sytuacji gdy blisko 3 miliony Polaków to osoby bezrobotne, gotowe do podjęcia pracy od ręki. Dużą grupę „świątecznych pracowników” stanowią też studenci, chwytający się każdego dorywczego zajęcia. O tym, że poszukiwania już się rozpoczęły, może świadczyć chociażby duże zainteresowanie ofertami pracy w serwisach ogłoszeniowych. Dla przykładu ofertę pracy dla hostess sprzedających opłatki w zaledwie kilka dni obejrzało ponad tysiąc osób, a blisko 500 osób było wstępnie zainteresowanych pracą kasjera w markecie. Nie warto czekać na oferty pracy last minute, bo stawki będą wyższe tylko w przypadku pracy w Wigilię i to w przebraniu Świętego Mikołaja. Świąteczna machina ruszyła na dobre i lepiej zacząć już teraz, żeby gotówka nie uciekła nam sprzed nosa.
Kto po miesiącu pracy będzie się cieszył największym wynagrodzeniem? Jak wynika z analiz numerem jeden wśród najlepiej opłacanych „świątecznych zawodów” jest posada Świętego Mikołaja, który pracując w centrum handlowym i zaliczając kilka domowych wizyt w Wigilię, może zarobić średnio 4 350 zł netto. Równie opłacalnym zajęciem jest sprzedaż choinek i karpi, gdzie miesięczne wynagrodzenie szacuje się na odpowiednio 3 600 zł i 3 000 zł netto.
Swoją kadrę w okresie okołoświątecznym wzmacniają też sieci handlowe…