Pod Hutą Łabędy zapłonęły opony, a pracownicy wyrazili swój stanowczy sprzeciw wobec decyzji o przekazaniu 200 milionów złotych przez spółkę na rzecz Węglokoks S.A. Środki te mogą zostać wykorzystane na wsparcie Huty Częstochowa, co wywołało ogromne kontrowersje i frustrację wśród załogi gliwickiego zakładu.
Decyzja o udzieleniu pożyczki na tak ogromną skalę wywołała gniew i oburzenie wśród pracowników Huty Łabędy, którzy od lat czekają na konkretne inwestycje w swój zakład. Związkowcy podkreślają, że mimo deklaracji kolejnych zarządów o konieczności modernizacji infrastruktury i poprawy warunków pracy, faktyczne inwestycje nie są realizowane.
Pracownicy Huty Łabędy podkreślają, że priorytetem powinna być modernizacja własnego zakładu, a nie angażowanie się w zewnętrzne projekty. Szczególne obawy budzi fakt, że przekazane środki mogą posłużyć na spłatę długów Huty Częstochowa, których wartość sięga nawet 700 milionów złotych.
Związkowcy zwracają uwagę, że decyzje zarządu budzą wątpliwości pod względem strategii rozwoju Huty Łabędy i mogą wpłynąć na stabilność finansową zakładu. W tym kontekście pojawiła się również krytyka zwiększenia liczby dyrektorów w spółce z 5 do 11 oraz doniesienia o planowanej wymianie floty samochodowej.
W obliczu narastającego niezadowolenia pytania o zasadność decyzji o pożyczce i jej wpływ na sytuację Huty Łabędy wymagają jasnych odpowiedzi ze strony zarządu. Tymczasem protestujący zapowiadają, że nie będą milczeć i domagają się realnych inwestycji w rozwój swojego zakładu, który przez lata stanowił fundament gliwickiego przemysłu.
