Przy ul. Warszawskiej 35a w ekspresowym tempie powstało miejsce, w którym bezpieczne schronienie znajdą na początek uchodźcy z Ukrainy, ale docelowo potrzebujący pomocy mieszkańcy Gliwic. W ciągu niespełna miesiąca przy ogromnym wsparciu środowiska biznesowego i wolontariuszy udało się stworzyć Gliwicką Przystań 35 – miejsce, w którym dla wielu osób zacznie się lepsza przyszłość.
Przy ul. Warszawskiej 35a mieściła się kiedyś siedziba Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, która obecnie funkcjonuje w budynku przy ul. Gierymskiego. Miejski obiekt w obliczu wojny na Ukrainie mógł zatem zostać przeznaczony na potrzeby przybywających do naszego miasta uchodźców. Plany obejmują jednak długofalowe działania – w dzielnicy Szobiszowice stworzono miejsce, które już na stałe trafi na gliwicką mapę wsparcia. Z pomocą specjalistów i terapeutów będą mogły tam rozpocząć budowanie swojej niezależności m.in. matki samotnie wychowujące dzieci. Chodzi o umożliwienie nowego startu w samodzielne życie. W zawrotnym tempie, bo w niespełna miesiąc od rozpoczęcia prac, udało się ukończyć Gliwicką Przystań 35. Nie byłoby to możliwe, gdyby z pomocą i pełnym zaangażowaniem w tę inicjatywę nie włączyły się setki osób. Uroczyste otwarcie odbyło się 10 maja.
– Gliwicka Przystań 35 to miejsce, w którym znajdą pomoc uchodźcy z Ukrainy, a długofalowo, co bardzo ważne, mieszkańcy Gliwic będący w trudnej sytuacji życiowej. Gospodarzem obiektu staje się Ośrodek Pomocy Społecznej w Gliwicach. Jestem bardzo wdzięczny i raz jeszcze dziękuję za włączenie się w ten projekt firmom IKEA Katowice, Johnson Matthey, AIUT, a także wielu innym podmiotom, które uczestniczyły w tej bardzo ważnej akcji, a dzięki którym wszystkie prace przebiegły w tak ekspresowym tempie. Chęć pomocy, którą zadeklarowało tak wiele osób, była naprawdę budująca. Cieszę się, że Gliwicka Przystań 35 przy ulicy Warszawskiej wygląda jak prawdziwy DOM – w urządzenie tego obiektu włożono ogrom pracy i SERCE. Jest to widoczne w każdym pomieszczeniu. Gliwicka Przystań 35 to ponad 30 wyremontowanych i umeblowanych pokojów, a także kuchnia, jadalnia, pokoje do zabawy i nauki dla dzieci. Schronienie znajdzie tam ponad 100 osób. Mam nadzieję, że dobra energia, którą wnieśli do Gliwickiej Przystani 35 wyjątkowi wolontariusze (a było ich tu blisko 200!) doda otuchy przyszłym mieszkańcom tego miejsca. Z całego serca dziękuję wszystkim, którzy w jakimkolwiek stopniu wsparli ten projekt. I gratuluję – efekt tej współpracy jest naprawdę imponujący – mówi Adam Neumann, prezydent Gliwic.
Gliwicka Przystań 35 to trzy kondygnacje, na których urządzono nie tylko sypialnie, ale też pomieszczenia wspólne: kuchnię, jadalnię, pokoje do zabawy i nauki dla dzieci. Parter został dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Za projekt, aranżację wnętrz i kompleksowe umeblowanie całego obiektu odpowiada IKEA Katowice. Projektanci stworzyli w tym miejscu prawdziwie domową atmosferę, dzięki czemu przyszli mieszkańcy Gliwickiej Przystani 35 będą mogli tutaj „naładować baterie”. Projektantki postawiły na neutralne kolory, takie jak zieleń – kolor nadziei i żółć, która nawiązuje do przyszłości mieszkańców tego miejsca. We wnętrzach pojawia się także spokojny niebieski.
– W projekt włączyło się bardzo wiele podmiotów, w tym służby mundurowe, miejskie spółki i prywatne firmy. Prace rozpoczęły się od wykonania nowych instalacji – elektrycznych, sanitarnych, wentylacyjnych, zbudowania sanitariatów, jadalni i pralni. Ten etap wykonali wspólnie Zarząd Budynków Miejskich II Towarzystwa Budownictwa Społecznego i firma Pog-Tech. Dzięki naszym partnerom pomieszczenia zostały pomalowane świetnej jakości farbami od firmy Mapei, metodą natryskową. W malowaniu wsparli nas pracownicy firmy Radan oraz wolontariusze z firm Johnson Matthey i AIUT. Od naszych partnerów otrzymaliśmy także wsparcie rzeczowe. Zdarzały się dni, w które w Gliwickiej Przystani 35 pomagało nawet 50 osób i to jest naprawdę imponujące – mówi Aleksandra Wysocka, zastępczyni prezydenta Gliwic, odpowiedzialna między innymi za gospodarkę nieruchomościami.
Dla miasta i partnerów projektu bardzo ważne są obecne i przyszłe cele społeczne.
– Docelowo Gliwicka Przystań 35 jest przeznaczona dla mieszkańców Gliwic, którzy z różnych powodów znaleźli się na życiowym zakręcie i którzy szukają wsparcia w wychodzeniu na prostą. Dzięki temu miejscu będą mogli dokonać zmiany, uniezależnić się od pomocy społecznej i usamodzielnić – mówi Brygida Jankowska, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Gliwicach.
Do Gliwickiej Przystani 35 z magazynów IKEA przyjechało łącznie 11 ton mebli oraz akcesoriów, które stworzyły w tym miejscu dom.
– IKEA w Polsce, zarówno na poziomie krajowym, jak i lokalnym, od początku wojny w Ukrainie aktywnie włącza się w pomoc osobom, które ucierpiały w jej wyniku. Poczucie wspólnoty i troska o ludzi są dla nas kluczowymi wartościami. Inicjatywa Miasta Gliwice, polegająca na stworzeniu domu dla osób z trudnym doświadczeniem uchodźczym, który będzie służył również mieszkańcom miasta, wpisuje się w te założenia. Dlatego decyzja o włączeniu się w tę inicjatywę była dla nas naturalna. Gliwicka Przystań 35 to wyjątkowy i pod wieloma względami rekordowy projekt społeczny realizowany przez IKEA w naszym kraju. Dzięki niesamowitemu zaangażowaniu wszystkich partnerów i pracy setek rąk wolontariuszy w ciągu niespełna dwóch tygodni udało nam się urządzić blisko 40 przestrzeni mieszkalnych oraz wspólnych, do których w najbliższych dniach sprowadzą się pierwsze rodziny. Dziś czujemy ogromną dumę, że tak wiele osób, podobnie jak my, włożyło w ten projekt serca. Dla nas oznacza to coś więcej niż przekazanie mebli. Kluczowe było zaprojektowanie przestrzeni całego budynku tak, aby spełniała ona konkretne potrzeby przyszłych lokatorów, również tych najmłodszych. Wspólnie stworzyliśmy dla nich bezpieczny dom, co napawa radością i daje nam motywację do dalszych działań społecznych – mówi Magdalena Krokowska-Wicherek, dyrektor Regionu IKEA Katowice.
Przygotowaniem pomieszczeń do malowania oraz składaniem mebli zajmowali się wolontariusze z firm Johnson Matthey i AIUT. Oba przedsiębiorstwa od początku zaangażowały się w gliwicki projekt, oferując ogromne wsparcie i pomoc.
Andrzej Marczuk
– Wszystko, co robimy w Johnson Matthey ma na celu pozytywny wpływ na życie ludzi. Dzięki ciągłemu zaangażowaniu w badania i rozwój, w trzecim wieku naszej działalności, stawiamy czoła największym wyzwaniom świata. Takich wyzwań szukamy globalnie w zakresie najnowszych technologii, ale również na poziomie naszych lokalnych społeczności, przyglądając się ich potrzebom i aktywnie przeciwdziałając wykluczeniu społecznemu. Tak też podeszliśmy do tego projektu. Dzisiaj nasza lokalna gliwicka społeczność spotyka się z potrzebami uchodźców wojennych z Ukrainy, dlatego włączenie się w inicjatywę miasta było dla nas naturalnym odruchem. Oprócz pomocy w wyposażeniu pomieszczeń grupa ponad 120 wolontariuszy Johnson Matthey wraz z innymi partnerami biznesowymi wzięła udział w renowacji budynku, który dziś stał się tymczasowym domem dla uchodźców, ale w swoim długofalowym założeniu ma stać się domem dla ludzi zagrożonych wykluczeniem społecznym. Ta wspaniała idea pomocy zainspirowała nas do partnerstwa z Miastem i stała się wyjątkowym motorem do realizacji całego przedsięwzięcia. Jesteśmy bardzo dumni z efektów, a także niezwykle zmotywowani do kontynuacji współpracy z Miastem przy okazji innych inicjatyw z obszaru społecznej odpowiedzialności biznesu – mówi Waldemar Gołębiewski, dyrektor zakładu Johnson Matthey Poland.
– Od początku wojny w Ukrainie jesteśmy zaangażowani w pomoc naszym wschodnim sąsiadom. Działamy zarówno indywidualnie, jak i zespołowo, i nie wahaliśmy się włączyć aktywnie w tak wyjątkowy projekt gliwickiego samorządu. Inicjatywa stworzenia domu wsparcia, który ma służyć uchodźcom, ale i mieszkańcom naszego miasta, jest nam szczególnie bliska. W projekt zaangażowaliśmy się od początku. Naszym celem było zintegrowanie biznesu dla wspólnego społecznego dobra, co znakomicie się udało. Dzięki współpracy firm, w tym katowickiej IKEA i, co należy podkreślić, ogromnemu zaangażowaniu wolontariuszy, pracowników zarówno naszego, jak i innych przedsiębiorstw z regionu, czujemy dziś ogromną satysfakcję, widząc, jak wspólnymi siłami udało nam się stworzyć tak dobre i potrzebne w Gliwicach miejsce – mówi Ewa Kubisiewicz-Boba, dyrektor marketingu w firmie AIUT.
fot. D.Nikita-Grabiec / UM Gliwice