W sierpniu napisała do nas mama małego Stasia, który urodził się z ciężką wadą serca. Serce małego gliwiczanina potrzebowało przebudowy, by mógł żyć i rozwijać się jak zdrowe dziecko.
–Bez operacji nasz synek umrze – mówiła drżącym głosem mama trzymiesięcznego wtedy chłopczyka. Historię opisaliśmy w materiale “Nie chcemy patrzeć, jak ciało Stasia robi się coraz bardziej sine z niedotlenienia”
Od tamtego czasu nie minęły nawet cztery miesiące. Dzięki Wam, udało się w krótkim czasie zebrać 150 tys. złotych na pierwszą z dwóch koniecznych operacji! Po 2 tygodniach pobytu w Munster, Staś wrócił już do domu z rodzicami i swoją starszą siostrzyczką.
Wracamy ! 🙂
Po dwóch tygodniach pobytu w Munster, 10 dni po operacji serduszka Stasia, pełni nadziei i wiary w to, że będzie dobrze, wracamy do domku
Jeszcze raz dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że mogliśmy się tu znaleźć, a serduszkiem naszego synka zajęli się najlepsi specjaliści. <3 – napisali rodzice Stasia