Jaki był motyw tej zbrodni? Kto przeprowadził tę nikczemną akcję? To pytanie zadaje sobie Zarząd Dróg Miejskich podsumowując straty, do których doprowadził złodziej palików podtrzymujących drzewa.
„Czy to pokłosie kryzysu na rynku energetycznym i deficytu węgla?” zastanawia się ZDM, informując jednocześnie, że sprawa zgłoszona została policji. Sytuacja jest poważna, bo nie chodzi tutaj o kilka, a o kilkadziesiąt sztuk. Wygląda to na zorganizowaną akcję, przecież czymś trzeba było łup przewieźć.
– Sprawa zniknięcia palików przy nowo nasadzonych drzewach, zgłoszona zostanie organom ścigania. Nie chodzi tu o kradzież lub zniszczenie kilku czy kilkunastu palików, ale o sztuk kilkadziesiąt. Każdy wart ok. 50 zł – tłumaczy Jadwiga Jagiełło-Stiborska, rzecznik ZDM. – Najpierw przy ul. Wałbrzyskiej, potem przy ul. Pionierów – paliki chroniące i służące stabilizacji drzew zniknęły jak kamfora – dodaje.
Stosowane przez wykonawców paliki służą stabilizacji drzewa. Mają one bardzo duże znaczenie, zwłaszcza w newralgicznym momencie jakim jest etap ukorzeniania się rośliny w nowym miejscu.
– Brak palików może spowodować, że nowo wytworzone korzenie, podczas silnych wiatrów zostaną uszkodzone. Dodatkowo, jak wynika z naszych obserwacji, w trakcie kradzieży palików drzewa są uszkadzane. Dochodzi wówczas najczęściej do otarć kory drzew, które oprócz palików zabezpieczane są wiązaniem z taśmy – kwituje rzecznik.
Źródło, fot. ZDM Gliwice