Rośnie liczba zgłoszeń dotycząca dzików beztrosko spacerujących po Gliwicach.
Informacje o „odwiedzinach” wpłynęły do dyżurnego Straży Miejskiej około godziny 9.00. Dziki spacerowały ulicą Strzelniczą. Drugie zgłoszenie pojawiło się o godzinie 21.00, kiedy zwierzęta ponownie pojawiły się w mieście – tym razem spokojnie wędrowały ul. Kujawską. We wskazane miejsca wysłano funkcjonariuszy, lecz Ci nie zastali nietypowych gości. Jak przekazał nam rzecznik Straży Miejskiej Grzegorz Alczyński, podobnych zgłoszeń jest coraz więcej.
– Stada lub pojedyncze osobniki pojawiły się m.in. przy ulicy Strzelniczej, Kujawskiej i Czekanowskiego. Prawdopodobnie zmuszone szukaniem pożywienia „wychodzą” z lasu na żer. Tereny osiedli mieszkaniowych stanowią dla nich doskonałe miejsce do żerowania, a szczególnie okolice boksów na kontenery, gdzie wśród śmieci znajdują się resztki pożywienia. Strażnicy znają także przypadki, że w miejscu gdzie pojawiały się dziki, ludzie z balkonów dokarmiali je warzywami. To kompletnie nieodpowiedzialne zachowanie, przecież taki dzik, który ma doskonały węch, wróci w to samo miejsce, w którym łatwo zdobył pożywienie. W przypadku napotkania tych zwierząt powinniśmy zachować spokój i niezwłocznie powiadomić odpowiednie służby.
Choć dziki w na ulicach miast nie są dla nikogo zaskoczeniem, to trzeba pamiętać, że spotkanie nawet pojedynczego osobnika może być bardzo niebezpieczne. Leśnicy z Lasów Państwowych radzą, aby zostawić napotkane zwierzę w spokoju. Nie próbujmy go przeganiać czy straszyć. Obecne prawo zabrania odłowu dzika, dlatego ten niczym nie niepokojony zakrada się do ludzkich siedlisk w poszukiwaniu pokarmu.
Idzie mu to całkiem sprawnie, gdyż jest zwierzęciem niezwykle inteligentnym, które szybko przystosowuje się do nowych warunków. To wszystko w połączeniu z „rogiem obfitości” jakim jest osiedlowy śmietnik pozwala przypuszczać, że takie wizyty będą nieuniknione.