Przy ulicy Dolnych Wałów, dokładnie przed Willą Caro znajduje się znana chyba wszystkim gliwiczanom rzeźba Lwa czuwającego. Zwierzę leży z dumnie uniesioną głową. Rzeźba projektu Theodora Erdmana Kalidego wykonana jest z żeliwa i została odlana w 1824 roku w Hucie Gliwice. Od wielu lat żeliwny król zwierząt niepodzielnie panuje na obszarach bliskich Willi Caro. Znalazł się jednak w Gliwicach „artysta”, który postanowił nadać XIX-wiecznemu posągowi współczesnego sznytu. Posłużył się znaną techniką plastyczną – wydrapywanką. Co najgorsze, napis zaczyna rdzewieć i dlatego jest taki widoczny. Wandalowi udało się skutecznie zeszpecić lwa, z czego musi być bardzo dumny. Chwali się dziełem na jednej ze stron o muzyce oraz na swoim facebookowym profilu.
Co ciekawe, policja wie o tym wybryku. Jednak, jak wyjaśnia nadkomisarz Marek Słomski, oficer prasowy policji – nikt nie złożył zawiadomienia, a takie przestępstwa są ścigane na wniosek, mamy ręce związane prawem – mówi Słomski. Rzeźba prawdopodobnie należy do miasta, wydaje się jednak, że urzędnicy nie mają pojęcia o zniszczeniu lwa skoro nie zgłoszono tego faktu policji.