Wielki, porośnięty mchem grzyb wyrósł na środku chodnika. To się mieszkańcom nie spodobało

Jedzie sobie człowiek jak co dnia do pracy, przekonany święcie, że sezon grzybowy dawno za nami, a tu taka niespodzianka! Na chodniku stanął grzyb. Wielki, betonowy grzyb.

Mieszkańcy w szoku. Nie ma co się dziwić. Co prawda otoczenie nie zachwyca: Żabki, paczkomaty, opuszczone lokale i popisany blok, ale naprawdę trzeba było dopełniać krajobrazu tym… elementem?

Skąd on się tam w ogóle wziął?

Dotychczas słup znajdował się w okolicy cukiernio-kawiarni Klapec, ale musiał zostać przeniesiony ze względu na prace związane z przebudową stacji kolejowej przy ulicy Strzelców Bytomskich. Powierzchnia reklamowa słupa jest wynajmowana odpłatnie firmie zewnętrznej, a uzyskany z tego tytułu czynsz zasila budżet miasta. Tyle z formalności.

Słup nie przypadł do gustu mieszkańcom

Mieszkańcy na pomyśle postawienia go w tym miejscu nie zostawili suchej nitki: „Tragiczny, ohydny kloc”, „zawiewa to PRL-em i przypomina ogłoszenia napisane piórem wiecznym”. I mają rację! Widzicie jak on wygląda? Ten słup jest obrzydliwy! Kapelusz tego grzybka jest porośnięty mchem, a na trzonie nie ma śladu plakatu.

fot. Rada Dzielnicy Łabędy

– Ktoś powie – to tylko słup. Nie, to przestrzeń publiczna, nasza wspólna i nie powinno się jej zagracać. Ustawianie słupów ogłoszeniowych może też wiązać się z późniejszymi kłopotami – zdzieraniem plakatów i zanieczyszczaniem chodnika – grzmi Rada Dzielnicy Łabędy.

„Zachowane zostały parametry wymagane przepisami”

Działacze RD Łabędy podnieśli argument, że „utrudnia on swobodną komunikację pieszych w miejscu, gdzie dużo osób przemieszcza się pomiędzy przystankiem a osiedlem Literatów”, Zarząd Dróg Miejskich zaprzecza. – Po zwężonym chodniku mogą swobodnie poruszać się wózki dla dzieci oraz osoby z niepełnosprawnością ruchową. Posadowienie słupa jest zgodne z obowiązującymi przepisami – zapewnia ZDM.

Rozwiązanie jest tymczasowe, jednak prace mają się zakończyć dopiero w 2028 roku, a zapewne się przedłużą. Czy słup jest w ogóle potrzebny? Radna Agnieszka Filipkowska twierdzi, że „masa seniorów, będących wykluczonych cyfrowo nadal korzysta z tej formy informacji” i może ma rację, tylko czy ta forma musi szpecić?

client-image
client-image
client-image
client-image

Podobne artykuły

Ulubiony Portal Gliwiczan

103,911FaniLubię
14,799ObserwującyObserwuj
1,138ObserwującyObserwuj

Inne artykuły