Posiadany wyniki z części lokali wyborczych w Gliwicach.
To oczywiście niepełne i nieoficjalne wyniki ale można już stwierdzić, że zwycięstwo dotychczasowego prezydenta będzie przygniatające. Prawdopodobnie nie dojdzie do drugiej tury gdyż na Zygmunta Frankiewicza zagłosowało ponad 50% wyborców. Na drugim miejscu znajduje się narazie Jarosław Wieczorek z PiS.
Wyjątkowo nudna kampania, która ograniczyła się do ulotek, billboardów, wydania przez Koalicję dla Gliwic „Kuriera Wyborczego”, oraz „Życia Gliwic” sfinansowanego przez kandydatów Platformy Obywatelskiej pokazała, że wynik wyborów był z góry znany. Nawet debata zorganizowana przez jeden z portali cieszyła się znikomym zainteresowaniem. Obejrzało ją zaledwie 1000 osób.
Rywale Frankiewicza wiedząc, że ich walka jest skazana na porażkę ograniczyli agitację do absolutnego minimum. Borys Budka (PO) co prawda ściągnął do Gliwic ministrów Grabarczyka i Schetynę a członkowie jego komitetu rozdawali mieszkańcom kawę to porażka Platformy jest spektakularna.
Zdecydowanie najbardziej emocjonującym akcentem kampanii była publikacja raportu NIK, na który z niecierpliwością czekali głównie Borys Budka i właśnie Dariusz Jezierski. Wbrew oczekiwaniom kontrola nie wykazała jednak większych nieprawidłowości w spółkach zarządzanych przez miasto i tym sposobem kampania kompletnie wygasła.
Z jednej strony szkoda, ze tak niewiele się działo, zawsze bowiem warto wiedzieć jakie plany ma konkurencja urzędującego prezydenta, która w tych wyborach najwyraźniej poddała się bez walki. Z drugiej strony jednak, kiedy obserwujemy w mediach ogólnopolskich przebieg kampanii w innych miastach i nieudolne – wokalne, aktorskie i artystyczne – próby przekonania do siebie wyborców, to może i lepiej, że w Gliwicach było spokojnie. Przynajmniej nie musimy się za nikogo wstydzić.