Policjanci dogłębnie zbadali sprawę 30-letniego mieszkańca powiatu gliwickiego, którego w stanie nietrzeźwym znaleziono w rejonie centrum przesiadkowego. Mężczyzna nie był w stanie powiedzieć, co stało się z jego telefonem, ale dzięki zapisom monitoringu szybko ustalono, że padł ofiarą rozboju. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego i odzyskali skradzione mienie.
Policjanci, którzy natknęli się na mężczyznę, podjęli próbę ustalenia, gdzie mieszka i czy ktoś z rodziny lub znajomych mógłby się nim zaopiekować. Niestety, 35-latek nie był w stanie odpowiedzieć na żadne pytania. W efekcie trafił do izby wytrzeźwień.
Po wytrzeźwieniu, funkcjonariusze przeprowadzili z nim rozmowę dotyczącą utraconego mienia. Mężczyzna nie pamiętał, co stało się z jego iPhonem, najnowszym modelem wartym kilka tysięcy złotych. Policjanci postanowili prześledzić zapis monitoringu miejskiego. Ustalono, że 35-latek padł ofiarą rozboju – nieznany mężczyzna poturbował go i ukradł smartfon.
Dzięki wnikliwej analizie nagrań i zaangażowaniu doświadczonych funkcjonariuszy, sprawa nabrała tempa. Kryminalni z IV Komisariatu Policji w Gliwicach szybko wytypowali podejrzanego, 23-letniego mieszkańca Łabęd. Mundurowi przeszukali jego mieszkanie, gdzie odnaleźli skradziony telefon. Na tym jednak się nie skończyło – podczas rewizji znaleziono także narkotyki.
Zatrzymany mężczyzna nie miał innego wyjścia, jak przyznać się do winy. Policja wnioskuje do prokuratury o jego tymczasowe aresztowanie. Ostatnie słowo należeć będzie do sądu. Sprawca rozboju już wcześniej miał konflikt z prawem i wykazywał brak szacunku dla obowiązujących przepisów.
Przypominamy, że za tego typu rozbój polskie prawo przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.