Policjant z gliwickiej „jedynki” w czasie wolnym od służby zatrzymał pijaną kierującą. Kobieta kierowała bmw, będąc kompletnie zamroczoną alkoholem.
Mundurowego wracającego nocą ze służby zainteresował dziwny tor jazdy niemieckiego auta. Pojazd najeżdżał na linie rozdzielające pasy jedni, zjeżdżał na pobocze. Rzecz działa się w rejonie Rybnika. Posterunkowy zadzwonił na numer alarmowy, a sam skorzystał z dogodnej sytuacji i na jednym ze skrzyżowań świetlnych, uniemożliwił kierującej dalszą jazdę.
W niedzielną noc około godziny 1.00 wracający ze służby starszy posterunkowy Arkadiusz Madej z Komisariatu Policji I w Gliwicach, jadąc do miejsca zamieszkania, zwrócił uwagę na bmw, którego tor jazdy wskazywał na problem. Bynajmniej nie awarię techniczną a problem z percepcją u osoby kierującej. Samochód gwałtownie zmieniał prędkość, najeżdżał na linie rozdzielające pasy jezdni, a nawet wjeżdżał na pobocze. Mundurowy poinformował o swoim podejrzeniu oficera dyżurnego rybnickiej jednostki Policji i zaczął jechać za „podejrzanym” pojazdem, oczekując dogodnego momentu, aby bezpiecznie dla wszystkich przerwać jakże niebezpieczną eskapadę.
Gdy samochód zatrzymał się na jednym ze skrzyżowań, policjant podbiegł do niego, przedstawił się kierującej i pokazał legitymację policyjną. Siedząca za kierownicą młoda kobieta bełkotliwym głosem wyraziła wobec policjanta zarzut- „czemu mnie nękasz, po co za mną jedziesz?”. Posterunkowy nie wdawał się w dialog z nietrzeźwą i natychmiast wyciągnął ze stacyjki bmw kluczyki.
Kobieta nie stawiała oporu, choć jej zachowanie, którego opisywać nie warto, bowiem wynikało z upojenia alkoholem, mogło wywołać u niejednego – zażenowanie. Po chwili na miejsce dojechał patrol z rybnickiej drogówki. Kobiecie zatrzymano prawo jazdy, sprawę do dalszego prowadzenia przejęli już rybniccy stróże prawa. Oczywiście o dalszych losach nieodpowiedzialnej kierującej zdecyduje sąd.