Marcin J., który niedawno opuścił zakład karny, przenosi się z miejsca na miejsce, jednak gdziekolwiek się nie pojawi wzbudza strach wśród mieszkańców – nie bez powodu – pedofil został skazany przed 19 laty za gwałty na dzieciach.
Wyciągnął nóż i gwałcił bezbronne dzieci
Zacznijmy jednak od początku. Katowice, rok 2004.: „W sobotnie marcowe popołudnie jedenastoletnia Marzena i jej kuzyn Darek bawili się na podwórzu robotniczego osiedla Nikiszowiec, kiedy podszedł do nich sympatyczny mężczyzna. Przedstawił się jako Krzysiek.
Nieznajomy, zezowaty ze szramami nad okiem, prosił, aby dzieci pokazały mu drogę do baru, w którym czekają na niego koledzy. Odeszli spory kawałek od domu. Zwabił je w ruiny garaży przy dawnym lodowisku. Wtedy mężczyzna wyjął nóż. Kazał Darkowi przyglądać się, jak gwałci Marzenkę, a potem polecił chłopcu „wziąć” do buzi.
Gdy skończył, penisa wytarł w jego koszulkę. Darek słaniającą się z bólu dziewczynkę zaprowadził do domu. Czterech lekarzy, najlepszych specjalistów z Kliniki Ginekologii i Położnictwa Centralnego Szpitala Klinicznego w Katowicach, operowało dziewczynkę. Miała rozerwaną pochwę i jelita.” Relacjonowało wtedy Życie Warszawy. Zwyrodnialec zyskał przydomek „Cyklop”, ponieważ jedno oko miał sztuczne.
Zgwałcił brutalnie łącznie siedmioro dzieci
Rozpoczęła się policyjna obława, 25 letni mężczyzna zaszył się, a w międzyczasie policjanci sporządzili rysopis Cyklopa i połączyli go z innymi sprawami. „Dzięki badaniom DNA udało się wtedy ustalić, że Marcin J. z Siemianowic brutalnie zgwałcił siedmioro dzieci.
Dwoje w Nikiszowcu i pięć dziewczynek, z których najmłodsza liczyła siedem lat; w Mikołowie, Będzinie, Tychach, Nakle Śląskim i w Suchej Beskidzkiej” czytamy na naszemiasto.katowice.pl. Za wskazanie pobytu zwyrodnialca wyznaczona została nagroda pieniężna.
Cyklop wpadł w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2004 roku w okolicach Nowego Tomyśla, w Wielkopolsce. Gdy policjanci pukali do drzwi, postanowił uciekać oknem. W pościgu pomagali postronni świadkowie, podczas ucieczki Marcin J. zranił nożem goniącego go nastolatka w plecy i w rękę.
– Po schwytaniu miał do powiedzenia tyle, że jakiś głos mu podpowiada, co ma robić z dziećmi, on jest tylko aktorem w tym filmie. Potem milczał. Biegli psychiatrzy i seksuolodzy uznali jednak, że miał świadomość swoich czynów, w pełni wiedział, co robi, nie jest chory psychicznie. Nie ma paranoi – relacjonuje naszemiasto.katowice.pl.
Cyklop znów na wolności, mieszkańcy czują niepokój
Pedofil miał wyjść z więzienia w 2025 roku, sąd jednak ujął mu dwa lata kary. Mężczyzna opuścił zakład karny we Wronkach, nie trafiając nawet na oficjalną listę przestępców seksualnych.
Po wyjściu na wolność zamieszkał w lokalu niedaleko swojego rodzinnego domu, jednak mieszkańcy nie dawali mu spokoju, a w oknach wybite zostały szyby. Musiał się przenieść. Według relacji mediów: „Cyklop zamieszkał najpierw w przyczepie w Siemianowicach Śląskich koło ogródków działkowych Zorza, ale ktoś mu ją podpalił, kazał się wynosić.”
Następnie mężczyzna przetransportował przyczepę na Osadę Jana, jedno z tarnogórskich osiedli. Mieszkańców niepokoił ten fakt, szczególnie, że przyczepka stała między szkołą, a przedszkolem, nieopodal placu zabaw.
Ostatnie doniesienia wskazują, że pedofil kręcił się w okolicach Paniówek. Na naszą skrzynkę przyszła taka wiadomość:
„Na terenie naszej gminy (Paniówki) zamieszkał pan, chory psychicznie, który był skazany za przestępstwa na dzieciach na tle seksualnym. Wyszedł z więzienia, bo jest chory. Po gminie przemieszcza się na rowerze.
Napiszcie proszę do rodziców, żeby dzieci nie jeździły same na rowerze lub rolkach. Tylko w grupach, żeby w przypadku, gdyby ktoś je zaczepił, ktoś inny mógł wezwać pomoc. Niech przekażą to dzieciom, jeśli były już jakieś zdarzenia, prośba o informację.”
Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach poinformował nas, że mężczyzna przemieszczał się w kierunku Mikołowa.
Do tej pory policja interweniowała w sprawie Cyklopa tylko raz, jednak to on został wtedy pobity. Nie było żadnych zgłoszeń zachowań pedofilskich, niemniej warto zachować ostrożność.