Szpital przy ul. Radiowej znajduje się w bardzo złej sytuacji. Grozi mu zamknięcie Interny, a w konsekwencji też jedynego w powiecie oddziału udarowego.
Władze szpitala czują się oszukane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Szpital wciąż nie ma zagwarantowanych pieniędzy na przyjmowanie i leczenie pacjentów na oddziale wewnętrznym i izbie przyjęć. Dotychczasowa umowa obowiązuje tylko do końca marca.
Z pracy odchodzą pielęgniarki. Lekarze jeszcze wstrzymują się z wypowiedzeniami, czekają na dobre wieści. Dla uzmysłowienia ogromu problemu dodajmy, że w 2017 roku na oddziale wewnętrznym leczono ponad 1700 pacjentów. W związku z poważnymi problemami placówki prowadzonej przez VITO-MED sp. z o.o., dzisiaj odbyła się konferencja prasowa, w której uczestniczyli przedstawiciele szpitala i władz miasta.
Przypomnijmy, że w czerwcu ubiegłego roku Narodowy Fundusz Zdrowia ogłosił listę szpitali zakwalifikowanych do sieci. Znalazły się w niej Szpital Miejski nr 4, Szpital Wielospecjalistyczny, a także gliwickie Centrum Onkologii. Niestety, zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, spełnił się czarny scenariusz. Poza siecią znalazł się szpital przy ulicy Radiowej zarządzany przez spółkę Vito-Med.
Wówczas Miasto Gliwice chciało pomóc, ale szpital nie skorzystał z propozycji sprzedania udziałów i włączenia placówki w strukturę szpitali miejskich.
Tym razem szpital zwrócił się o pomoc do prezydenta Gliwic. Jeżeli interna zostanie zamknięta, wielu pacjentów będzie musiało zostać rozdystrybuowanych do innych placówek. W niedalekiej przyszłości grozi to utratą oddziału udarowego.
Czy oddział wewnętrzny jest potrzebny w tak dużym mieście? To właściwie pytanie retoryczne. Oddział jest pełny, w obecnym składzie lekarze ledwo dają radę. Fakt jest taki, że społeczeństwo się starzeje. Nie ma tygodnia, by do szpitala przy ul. Radiowej nie trafiali pacjenci w podeszłym wieku, którzy wymagają pielęgnacji i rehabilitacji.
Dodajmy, że finansowanie systemu ochrony zdrowia leży w gestii Narodowego Funduszu Zdrowia, który podlega administracji rządowej.
Jak jednak pokazuje doświadczenie, kontrakty z NFZ nie zawsze odpowiadają realnym potrzebom. W związku z tym prezydent Gliwic wystąpił do Śląskiego Oddziału NFZ z prośbą o informacje na temat finansowania opieki zdrowotnej. Okazuje się, że finansowanie szpitali w Gliwicach było o kilkadziesiąt procent niższe niż w województwie śląskim. Podczas gdy w całym województwie nakłady na służbę zdrowia rosły z roku na rok, w Gliwicach sytuacja pozostawała bez zmian.