Tomasz Kalita, jedynka Zjednoczonej Lewicy nie będzie musiał „uczyć się” Sejmu, ponieważ od lat z nim współpracuje. – Znam mechanizmy funkcjonowania i ludzi pracujących w nim. Od 4 lat jestem doradcą Wicemarszałka Sejmu, od 7 lat współpracuje z klubem parlamentarnym SLD. – mówi Kalita. – Mam określone priorytety, które chciałbym realizować: praca, gospodarka, innowacje i kultura. Dzięki swojemu doświadczeniu nie składam obietnic bez pokrycia. Obiecuję tylko jedno: będę ciężko pracował. Kalita jest twórcą i szefem Instytutu im. Ignacego Daszyńskiego. To nie przypadkowy wybór. Instytut ma nawiązywać do najlepszej polskiej tradycji lewicy przedwojennej. Kalita szybko zaczął pracować i działać publicznie. Stąd już, mimo młodego wieku, ma olbrzymie doświadczenie. Ciężko pracuje od wielu lat. Pokazał to również w swojej kampanii wyborczej – spotykając się codziennie z ludźmi.
Także Mariusz Wal, 34-latek startujący z ostatniego miejsca listy Platformy Obywatelskiej od wielu lat jest zaangażowany w działalność społeczną, politykę regionalną i pracą na rzecz Śląska. Swoje doświadczenia zawodowe związane z ekologią i ochroną środowiska stara się wdrażać, jako element projektów społecznych. Z partią związany już od 10 lat. – W końcu nadszedł czas abym i ja spróbował swoich sił oraz wykorzystał kompetencje, które nabyłem przez lata pracując jako manager. – tłumaczy swoją decyzje Wal. – W tegorocznych wyborach do parlamentu chcę ubiegać się o mandat poselski, aby zrealizować swoje marzenia o zielonym Śląsku. Chciałby udowodnić, że młodzi ludzie to godni zaufania przedstawiciele najważniejszej grupy społecznej. Trzeba przyznać mu rację – to od ich decyzji zależeć będzie przyszłość Śląska i całej Polski. Od decyzji dzisiejszych 30-latków zależeć będzie, jaka przyszłość czeka Polaków.