Policjanci mieli pilnie usunąć niebezpieczny dla podróżujących przedmiot, leżący na jezdni – zniszczoną oponę z samochodu ciężarowego.
Usuwając szczątki opony, mundurowi zauważyli ślady frezowania asfaltu. Jak po nitce do kłębka dotarli do sprawcy. Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie kierowcy „wanny” wypełnionej złomem może słono kosztować.
![](https://dzisiajwgliwicach.pl/wp-content/uploads/2019/05/44-559753-576x1024.jpg)
25 maja przed godziną 7.00 patrol z III komisariatu został wezwany na DTŚ (wlot do tunelu, kierunek – ul. Portowa) ze względu na leżącą tam oponę. Widać było, że uległa ona zniszczeniu, na jezdni zaś znajdowały się ślady żłobienia, ciągnące się przez 6 km, aż do ul. Portowej.
Tuż przed Łabędami stał pojazd ciężarowy z 11 tonami złomu w kontenerze. W pojeździe doszło do rozerwania opony na tzw. osi wleczonej. Kierowca zignorował jednak ten fakt i jechał na gołej obręczy koła dalej, w stronę Łabęd, powodując uszkodzenie nawierzchni. Policjantom wyznał wprost: mimo poważnej awarii chciał dojechać do huty.
Oprócz jezdni mężczyzna uszkodził też podzespoły swojego pojazdu. Został ukarany 300-złotowym mandatem, sporządzono również dokumentację dowodową dla zarządcy drogi, który może żądać refundacji kosztów naprawy infrastruktury.