„Jesteśmy na szarym końcu. To jest skandal”

Tomasz Kalita, lider listy Zjednoczonej Lewicy w naszym okręgu. Pracował w sztabie Aleksandra Kwaśniewskiego, brał także udział w kampanii Andrzeja Celińskiego. Był rzecznikiem prasowym SLD. Obecnie piastuje funkcję wiceprzewodniczącego Rady Programowej TVP. Jestem szefem SLD-owskiego think tanku Centrum im. Ignacego Daszyńskiego.

Martyniuk, Markowski, a nawet Widuch to nazwiska powszechnie kojarzone z gliwicką lewicą, pan urodził się w Bielsku-Białej…
Wie pan, ja nie mam zamiaru udawać. Nie jestem z tego okręgu, ale jestem ze Śląska. Myślę, że to jest też zaletą, dlatego że jestem wolny od lokalnych układów. Znam wiele osób stąd, ale nie jestem zakorzeniony w układach i mogę na to spoglądać w większym dystansem. Nie jestem od nikogo zależny, nikomu nie muszę tutaj żadnych długów spłacać. Mogę sprawować po prostu wolny mandat.

Jak jeszcze będzie chciał pan przekonać do siebie mieszkańców okręgu gliwickiego?
Mam zamiar przekonać mieszkańców Gliwic, Bytomia, Zabrza i Tarnowskich Gór, bo to jest ten okręg – w tym dwa powiaty – ciężką pracą. Od wczesnych godzin rannych. Mandat poselski, który wierzę, że uzyskam, będzie ciężką pracą dla mnie przez te najbliższe cztery lata. Będę się starał pokazać z jak najlepszej strony i udowodnić, że zasłużyłem na ten mandat. Myślę, że jestem w stanie naprawdę aktywnie działać, a to, że znam Sejm, bo pracuję tam siódmy rok, jestem też doradcą wicemarszałka, mi to ułatwi. Nie będę się uczyć Sejmu, ja tam wejdę i będę wiedział, co mam robić, w jakich komisjach chce pracować, o co chcę walczyć w Sejmie. Bo to nie jest tak, tutaj przed panem się zjawią kandydaci, powiedzą, że oni coś załatwią, że obiecają złote góry – nie, pojedynczy poseł w Sejmie niewiele może. Ale poseł z dobrymi kontaktami w Warszawie, w Sejmie może znacznie więcej, więc siłą rzeczy tu jest moja przewaga. I będę chciał to pokazywać. To są również i te kontakty krajowe, ale również i międzynarodowe. Od wielu lat działam na europejskiej lewicy.


Napisał pan na Facebooku, że lewica musi wrócić do korzeni – rozumiem, że nie chodziło o dziedzictwo PZPR – jaka więc powinna być lewica?
Lewica musi być partią pracy, nie tylko ciężko pracować, ale walczyć o miejsca pracy. To jest cel, bo jeżeli są miejsca pracy, dobrze płatne miejsca pracy, to jest pierwszy warunek tego, że ludzie mogą się samorealizować. Niestety w naszym okręgu wyborczym, w niektórych miastach, mamy bardzo duże bezrobocie. Mamy zjawisko wyjazdu młodych ludzi. My musimy walczyć o miejsca pracy. To powinno być celem gospodarki – dobrze płatne miejsca pracy i walka o to, żeby młodzi ludzie mieli możliwość pierwszej pracy. To będą te aktywności. 

I jak pan zamierza te pracę młodym ludziom zapewnić?
Ja pisałem pracę magisterką z rynku pracy, z polityki społecznej i rynkiem pracy też chciałbym się zajmować, to byłby przedmiot mojej aktywności. Ale też, co jest ważne niezmiernie w tym okręgu, ja kilka lat temu powiedziałem będąc w Gliwicach, że tu może być druga Dolina Krzemowa. I w to głęboko wierzę, bo Gliwice mają w tej, powiedzmy analizie SWOT, bardzo dużo przewag: są ośrodkiem akademickim, mają politechnikę, mają kadrę, mają świetnie wykształconych ludzi do tego, żeby tu budować nowoczesną gospodarkę. Bo ja wierzę, że oprócz tego, że tym kołem napędowym Śląska kiedyś były i teraz jeszcze są duże zakłady pracy to może nim być także nowa gospodarka, oparta na nowoczesnych technologiach. Na przykład Finlandia, ponad 20 lat temu podobnie jak Polska, na tym samym poziomie rozwoju. Tam ma pan zasadę: uniwersytet, politechnika obok instytut, który wytwarza know-how, a obok fabryka, która to realizuje. Można powiedzieć złoty trójkąt, który buduje nowoczesną gospodarkę i o to chcę walczyć. 

Nie ma pan wrażenia, że w Polsce rzadko kiedy uczelnie i przepisy dostosowują się do potrzeb rynku?
Jesteśmy na szarym końcu i to jest skandal, o tym się nie mówi. Jeżeli chodzi o prawo patentowe, o liczbę patentów – łatwiej jest i lepiej jest opatentować swój wynalazek, swój pomysł za granicą niż w Polsce. Młodzi naukowcy wyjeżdżają  za granicę, tam robią niesamowite kariery, następuje drenaż, bo tutaj w Polsce nie mają takich perspektyw. W związku z tym zależy ułatwić prawo rejestracji, prawo patentowe, trzeba zatrzymać tych ludzi – to jest pierwszy warunek, bo gdzie rodzi się biznes? Biznes zaczyna się od idei, od pomysłu, który się materializuje w wynalazku, to jest ten cel, o który będę walczył, bo to jest warunek właśnie tego o czym na początku mówiłem – miejsc pracy po prostu.

client-image
client-image
client-image
client-image

Podobne artykuły

Ulubiony Portal Gliwiczan

103,911FaniLubię
14,799ObserwującyObserwuj
1,138ObserwującyObserwuj

Inne artykuły