Najstarszy klub bilardowy w Polsce powstał w Gliwicach 25 lat temu
CZAS PRZEMIAN NIE TYLKO POLITYCZNYCH
Początek lat 90. to nie tylko początek zmian ustrojowych, politycznych i gospodarczych, ale także uchylenie żelaznej kurtyny, za którą Polacy zobaczyli inny świat. I to nie tylko inne samochody, telewizory czy magnetowidy, ale także świat rozrywki, oferujący nieznane dotąd możliwości spędzania wolnego czasu.
– Do czasu przemian bilard kojarzono wyłącznie z rosyjską piramidką. Grano zazwyczaj w sanatoriach i domach wczasowych, na znacznie większych stołach i większymi, tylko białymi bilami, a amerykańska odmiana pool bilarda, jako synonim złego kapitalizmu, była nieznana (czyt. zakazana). Dlatego też, jak każdy zakazany owoc, amerykański pool bilard zasmakował graczom znad Wisły. – opowiada Aleksander Chaba, właściciel gliwickiego klubu NOT.
Jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się nowe kluby, sale bilardowe. Wstawiano także pojedyncze stoły do barów i pubów, a grający spędzali przy nich nawet po kilkanaście godzin dziennie. Nie inaczej było w Gliwicach. W 1991 roku jako pierwszy został otwarty klub na parterze Urzędu Miejskiego, a niedługo potem klub NOT.
REGUŁY, CZYLI W CO SIĘ GRA
Pool bilard ma wiele odmian. Sportowe zawody w amerykańskiej wersji pool bilarda rozgrywane są w 8-bil, 9-bil, 10-bil, a także w 14-1. Amatorzy bilarda, dla których ta gra jest formą pasjonującej rozrywki i rywalizacji zazwyczaj grają w 8-bil. Bardzo często widać też wpływ kontaktów z Wielką Brytanią. Wiele osób gra według reguł angielskiego pool bilarda, nie zważając na fakt, że do tej gry są potrzebne inne bile i całkowicie odmienne stoły. Dlatego też warto odwiedzić stronę PZBil i zapoznawać z regułami, dzięki czemu gra stanie się dużo szybsza i przyjemniejsza.
25 LAT W PIGUŁCE
NOT zaczynał na niewielkiej powierzchni na piętrze. W ciągu tych 25 lat klub wielokrotnie przeobrażał się. Zmieniał się wystrój, zmieniały się stoły. W tym czasie można było zagrać na 7-stopowych firmy „Kaczor”, 8st. Sam Billaresach, 9st. WIKach oraz Dynamicach oraz 12 st. do snookera.
W latach 92-93 wychowankowie klubu J. Kozik, K. Barczyk, St. Chaba oraz właściciel klubu Aleksander Chaba reprezentowali I-ligową drużynę Agawa-Elektronik z Piekar Śląskich, wygrywając w tym czasie wiele turniejów. Największym osiągnięciem sportowym może pochwalić się Aleksander Chaba, który w 1993 r. został Mistrzem Polski w ósemce (pool bilard, 8-bil). Obecnie klub zajmuje cały parter frontowego budynku przy ul. Górnych Wałów 25, w którym do dyspozycji grających są wyłącznie 9-stopowe, profesjonalne, turniejowe stoły do pool bilarda.
Swoje ćwierćwiecze NOT będzie świętował 5 listopada, więcej szczegółów na stronie wydarzenia
Okładka kwartalnika Player nr 1 z 94 r. Od lewej Piotr Nawrot -sponsor drużyny, Aleksander Chaba i Mike Massey – gość mistrzostw, profesjonalny gracz, znany jako artysta trick-shotów
NIE TYLKO BILARD
Dzisiaj klub to przede wszystkim sposób na spędzanie wolnego czasu zarówno przy bilardzie jak i w oddzielnym pomieszczeniu z wygodnymi lożami.
Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. Latem grube mury przedwojennego budynku oraz klimatyzacja stwarzają przyjemny klimat do degustacji kilkudziesięciu gatunków piw oraz drinków dostępnych w dobrze zaopatrzonym drink barze. Dla odmiany zimą serwowane są inne specjały na rozgrzewkę. Do ruchu i rywalizacji zachęca gra w piłkarzyki, w trakcie której emocje dochodzą do zenitu. Miłośnicy lotek mogą poćwiczyć pewną rękę i celne oko na profesjonalnych automatach do darta. Bywalcy siłowni mają szansę zaimponować silnym uderzeniem, które zmierzy bokser.
– Podstawą zawsze był i będzie bilard. W ciągu 25 lat udało nam się zaszczepić zamiłowanie do bilarda reprezentantom wszystkim pokoleń. Grają dzieci, które ledwo sięgają do bil, młodzież szkolna i studenci, dorośli i seniorzy. Grają dziewczęta i chłopcy, kobiety i mężczyźni. Dlaczego? Bo wciągnęła ich magia bilarda. Na pozór prosta gra, ale po każdej partii wiesz, że można było zagrać lepiej. I grasz, i grasz, i znów grasz – i tak przez 25 lat. Nie wierzysz? Przyjdź i spróbuj. Też to pokochasz – przekonuje Aleksander Chaba.